Głód jest sygnałem organizmu informującym, że zjedliśmy mniej, niż potrzebujemy. Wychodząc z tej definicji, głód na diecie redukcyjnej może być czymś… zupełnie normalnym.
ALE JAK TO GŁÓD NA DIECIE MOŻE BYĆ NORMALNY?!
Głód to naturalne następstwo decyzji o zmniejszeniu kaloryczności diety. Tym bardziej, jeśli dotychczas w żaden sposób nie ograniczałaś ilości jedzenia, jadłaś co chciałaś i kiedy chciałaś. Jesteś głodna – i tak, jak nie ma w tym nic przyjemnego, tak nie ma nic dziwnego.
Gdy czujesz się głodna zadaj sobie jedno ważne (ale to bardzo ważne pytanie): byłabyś skłonna zjeść woreczek kaszy gryczanej na sucho, zamiast tej czekolady, o której właśnie fantazjujesz?
Koniec końców głód pozostaje głodem. Trudno przekonać brzuch, żeby przestał burczeć, a jeszcze trudniej głowę, by nie podpowiadała kolejnych poronionych pomysłów, jak „obeżrę się jeszcze tylko dzisiaj, a od jutra dieta” albo „skoro i tak jestem głodna, to wolę być bardziej głodna, szybciej schudnąć i szybciej móc się porządnie najeść”!
To prosty sposób na zdobycie kolejnych nadmiarowych kilogramów. Nie idźmy tą drogą. Znam lepszą.
Na pewno nie jest koniecznością ciągłe odczuwanie głodu! Jeśli w trakcie diety redukcyjnej będziesz odczuwać silny głód przez ponad połowę dnia, po upływie 2 tygodni od zmiany kaloryczności diety, koniecznie zweryfikuj dobraną kaloryczność. Być może Twój wilczy głód nie jest przesadą, a informacją, że obcięłaś zbyt dużo kalorii.
Co jeśli okaże się, że dieta jest dobrana idealnie, a z Ciebie po prostu mały głodomór? Na sytość poposiłkową wpływa nie tylko ilość zjedzonych produktów. Moi pacjenci potwierdzają skuteczność tricków na zwiększenie sytości po posiłku. Zaczynajmy!
Nie ma wyraźnych dowodów naukowych przemawiających na korzyść jedzenia określonej liczby posiłków w ciągu dnia. Wnioski z wartościowych badań naukowych sprowadzają się do jednej, kluczowej zasady: różne założenia diet mogą dawać lepsze lub gorsze efekty w zależności od indywidualnych predyspozycji, ale najważniejszy w redukcji tkanki tłuszczowej jest deficyt energetyczny.
Biorąc pod uwagę wyniki badań, doświadczenia moich pacjentów (i własne – nie zapominajmy, że utrzymywanie stałej wagi przy moim IO i PCOS to wynik regularnej pracy na siłowni i w kuchni) nie mam wątpliwości, że opłaca się pozostawić decyzję o częstotliwości posiłków w rękach osoby odchudzającej się.
Ile posiłków dziennie jeść? Tyle, by zachować największą sytość, która ułatwi wytworzenie deficytu energetycznego (sugerowany minimum 500 kcal względem CPM, jednak nie mniejszy niż PPM – obie wartości obliczą za Ciebie moje kalkulatory dietetyczne). Dostosuj liczbę posiłków do swoich upodobań.
Ulubionym rozkładem posiłków moich pacjentów są 3 posiłki główne o zbliżonej kaloryczności i jedna mała przekąska.
Warzywa zawierają dużo błonnika i mają niską kaloryczność w dużej objętości, szczególnie:
Obecność warzyw w posiłku pozwala na szybsze odczuwanie sytości. Pozytywnie wpływa na trudny do zmierzenia parametr „jedzenia oczami” – jeśli do posiłku dorzucisz warzywa, posiłek stanie się znacznie większy objętościowo. Zjedzenie go (i strawienie) zajmie więcej czasu, co wydłuży uczucie sytości.
U części moich podopiecznych sprawdza się metoda dorzucania warzywa nawet do tych posiłków, do których warzywo wcale nie pasuje – np. Zjedzenie marchewki przed zjedzeniem bułki z dżemem.
Jeśli jedzenie warzyw do każdego posiłku wydaje Ci się mało realne, spróbuj postawić sobie za cel „warzywo do jak największej liczby posiłków w ciągu dnia”.
Jeśli w diecie redukcyjnej występowałyby wyłącznie węglowodany, jest bardzo prawdopodobne, że będziesz głodna – nawet, jeśli dieta redukcyjna jest dobrana odpowiednio, a deficyt nie jest zbyt wysoki. Obecność białek i tłuszczów w posiłku również wydłuża sytość poposiłkową.
Samodzielne bilansowanie diety jest dość trudnym zadaniem. Oprócz kaloryczności, warto byłoby kontrolować rozkład makroskładników. Do pełni szczęścia potrzebna byłaby jeszcze pewność, że dieta jest bogata w witaminy i składniki mineralne – szczególnie jesienią, gdy podatność na choroby wszelakie jest większa, niż latem.
Jeśli chcesz przetestować sprawdzoną dietę o rozkładzie makroskładników sprzyjającym ograniczeniu głodu, sprawdź moje diety z marketów:
A jeśli chcesz kupić taniej, zajrzyj do działu Outlet, gdzie 4-tygodniowe diety możesz kupić w cenie 2-tygodniowych.
Autopromocja: diety z marketów mojego autorstwa są dobrze zbilansowane, wszystko kupuje się w jednym sklepie, gotuje się tanio i szybko. Spełniają też założenia diety przeciwzapalnej.
Przygotowałam dla Was prawie 400 wariantów jadłospisów! Wszystko po to, żeby każdy z Was znalazł najlepszą opcję dla siebie:
Kaloryczności: 1300-2500 kcal.
Będzie smacznie i sycąco <3.
Posiłki dostarczają dużo błonnika i białka, a odpowiednie połączenie składników dazy do niskiego/średniego Ładunku Glikemicznego posiłków. Dzięki tym zabiegom moje diety są możliwie najbardziej sycące.
Przeczytaj także: Roślinne źródła białka w zdrowej diecie
Picie słodkich napojów lub słodzenie kawy i herbaty, to kiepski pomysł, gdy masz problem z uzyskaniem sytości w trakcie redukcji. Cukier (czy ten z cukiernicy, czy ze sklepowych napojów) zabiera kalorie, które mogłyby nasycić cię bardziej. Jeśli jesteś na diecie niskokalorycznej (przez niski wzrost, niewielką nadwagę, pracę siedzącą i małą aktywność po pracy), staraj się wybierać bardziej sycące źródła kalorii.
Dodatkowy minus picia słodkich napojów między posiłkami, to pobudzenie trzustki do wydzielania insuliny. Cukier w formie płynnej jest bardzo szybko wchłaniany w jelitach – poziom glukozy we krwi szybko rośnie, ale równie szybko spada. A wahania cukru we krwi utrudniają odczuwanie sytości. Słodkie napoje czy nawet zdrowe soki lepiej spożywać do posiłku, niż pomiędzy nimi.
Jeśli Twoja dieta będzie bogata w:
…Masz dużo większe szanse na sytość po posiłku, niż wtedy, gdy będziesz jeść wysokoprzetworzone jedzenie. Odżywczość diety wpływa na odczuwanie sytości, czego nie robi jedzenie śmieci.
Nie wierzysz mi? Sprawdź z jaką łatwością zjesz paczkę dużych Laysów i jej ekwiwalent kaloryczny w postaci kaszy z warzywami. A następnie zmierz po jakim czasie odczujesz głód.
Jeśli jesz jałowe jedzenie, satysfakcja z posiłku może byc tak niska, że możliwa do pomylenia z głodem. Zjadając niesmaczne jedzenie możesz się nasycić, ale nadal będziesz mieć ochotę na coś bardziej wyrazistego. A tę ochotę bardzo łatwo pomylić z głodem.
Zadbaj o to, by w Twojej kuchni było dużo aromatycznych przypraw:
oraz świeżych ziół i innych dodatków:
Regularne picie wody i innych płynów jest WAŻNE. Nie zamierzam wmawiać Ci, że szklanka wody syci jak kanapki z awokado, ale nie mam wątpliwości, że pozwoli odroczyć konieczność rzucenia się na jedzenie.
Nie obawiaj się picia wody przed posiłkiem, po posiłku czy w trakcie posiłku – teoria „rozrzedzenia soku żołądkowego” i spowolnionego trawienia przez picie nie została udowodniona. Jeśli picie wody w trakcie posiłku pomaga Ci zjeść mniej (np. dlatego, że czas posiłku się wydłuży) – nie obawiaj się korzystania z tej metody. Pamiętaj, że najważniejszym celem z punktu widzenia odchudzania jest deficyt kaloryczny – niuansami zacznij się przejmować wtedy, gdy najbardziej sprawdzone i udowodnione metody przestaną wystarczać.
Przetestuj jak wpływają na Ciebie smakowe napoje bezcukrowe jak np. aromatyczne herbaty, kawa, kawa zbożowa, woda z cytryną, woda z limonką itp. Część osób skarży się na zaostrzenie apetytu, a dla innych to sposób na zaspokojenie chwilowej zachcianki.
Od zjedzenia do odczucia sytości mija trochę czasu – zamiast najadać się po kokardkę aż do konieczności rozpięcia guzika w spodniach, odczekaj kilkanaście minut po zjedzeniu planowanej porcji posiłku i dopiero wtedy zastanów się czy niezbędne jest zjedzenie czegoś jeszcze.
Nie wietrz lodówki – „coś bym zjadła, ale nie wiem co, więc może kabanoska”?
Największym wrogiem odchudzania i pracy nad sytością jest podjadanie pomiędzy posiłkami:
Dobra wiadomość jest taka, że uporczywe uczucie głodu prawdopodobnie minie – a już na pewno nie będzie towarzyszyć Ci przez cały ten czas. Najtrudniejsze są początki, bo na tym etapie wystepuje największa dysproporcja między tym, co jest a tym, do czego byłaś przyzwyczajona przed rozpoczęciem odchudzania.
Pamiętaj, że najważniejszym elementem odchudzania jest deficyt energetyczny. Kombinuj i szukaj sposobu, który pomoże Ci go utrzymać przy odczuwaniu możliwie najmniejszych strat.
Jakie są Twoje sprawdzone metody na radzenie sobie ze ssaniem w żołądku, gdy ilość jedzenia niebezpiecznie szybko pędzi w stronę limitu? Podziel się nimi z pozostałymi dziewczynami i sprawdź inne komentarze!
“Nie stresuj się tak” – ale by było pięknie, jakby ten tekst kiedykolwiek zadziałał na kogoś, kto jest w swoim szczytowym momencie stresu. Proces odzyskiwania wewnętrznej równowagi jest bardzo złożony…
Zaburzenia z napadami objadania się (BED) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń odżywiania, które charakteryzuje się utratą kontroli nad jedzeniem i towarzyszącym temu poczuciem winy. Choć sporadyczne przejedzenie zdarza się…
Dieta fleksitariańska może być na początku wyzwaniem. Jeśli do tej pory białkową bazą większości Twoich posiłków było mięso to wprowadzenie roślinnych źródeł białka może wydawać się wymagające. Na szczęście możesz…
Jeśli zastanawiasz się, jak ułożyć pełnowartościową, smaczną i zbilansowaną dietę bez konieczności odwiedzania wielu sklepów, to jest dla Ciebie rozwiązanie. Korzystając z produktów dostępnych w Dino (i każdym zwykłym sklepie)…