Sama nabrałam się na pierwsze wrażenie, które następuje po zapoznaniu się z wynikami badania na szczurach z cukrem i kokainą. W skrócie: szczurki chętniej wybierają cukier niż kokainę! Omajgasz i co teraz?! Skoro uzależnienie od cukru jest nawet silniejsze, niż od narkotyków, to czyżby cała ludzkość miała zaraz wyjść na ulicę i stoczyć bitwę w niedosładzanym kisielu o ostatnie kostki cukru?
Ankieta na lajfstajlowym insta dała znacznie bardziej jednoznaczne wyniki! Aż 82% podejrzewało, że uzależnienie od cukru może być ich problemem (z około 10 000 ankietowanych)!
Badanie na szczurach (kokaina vs. cukier) odbija się tak szerokim echem, że po wpisaniu w Google “sugar” oraz “addiction” pojawia się aż 65 700 000 wyników. Zawęziłam pole poszukiwań i udałam się prosto na pubmed.
I teraz nastąpi zwrot akcji, istny plot twist! Wyniki ankiety nie są jednoznacznym potwierdzeniem, że cukier jest substancją silnie uzależniającą. Zdania na temat uzależniających właściwości cukru są bardzo podzielone.
Pokuszę się też o dowód anegdotyczny, możesz dać znać w komentarzu: czy często zdarza Ci się wyjadanie cukru prosto z cukierniczki, łyżeczka po łyżeczce? Osobiście znam jedną taką osobę, ale co ciekawe – nie była uzależniona od cukru. Nie wiedziała, że cukier sam w sobie jest źródłem kalorii i że takie 5 łyżeczek cukru ma więcej kalorii niż 3 mandarynki.
Samego cukru nie znajdziemy na liście najbardziej uzależniających substancji. Nie każdy, kto używa cukru (nawet codziennie w sporych ilościach) po odstawieniu go będzie wykazywał wyraźne objawy (psychiczne, neurologiczne, fizyczne) odstawienia tej substancji. Czy zatem istnieje coś takiego jak uzależnienie od cukru lub słodyczy?
Im dalej w meandry researchu, tym wyraźniej rysuje się hipoteza, że mówiąc o uzależnieniu od jedzenia (czy to cukru, czy słodyczy, czy innych produktów), powinniśmy lokować je raczej w kategorii uzależnienia behawioralnego, niż fizycznego. Uzależnia nie sama w sobie moc substancji, co doznania, do których się w związku z nią przyzwyczailiśmy.
I może nie jest to bardzo, bardzo dobra wiadomość, ale co najmniej niezła! Uzależnienie behawioralne to nadal poważna sprawa! Jednak może być odrobinę lżej zmienić swoje podejście do cukru, gdy przestaniemy myśleć o nim w kategorii arcypotężnej, silnie uzależniającej substancji o nadprzyrodzonych mocach, która jest silniejsza od najsilniejszej silnej woli.
Uzależnienia behawioralne mogą dotyczyć dosłownie wszystkiego. Powstają wskutek częstego powtarzania określonych zachowań w celu uzyskania przyjemności, ulgi, rozładowania napięcia, pozytywnych stanów emocjonalnych lub innego rodzaju gratyfikujących efektów.
Na przykład jedząc słodycze przy spadku nastroju w nadziei na poprawę humoru i powtarzając ten nawyk wiele, wiele, wiele, wieleeeeee – załóżmy niezobowiązująco tysiąc razy – może doprowadzić do tego, że gdy spadek nastroju pojawi się po raz tysiąc pierwszy, to poczujemy już nie tylko chęć sięgnięcia po słodycze, ale wręcz coś na kształt wewnętrznego przymusu, by to zrobić. A jeśli tego nie zrobimy, poczujemy się jeszcze bardziej rozdrażnieni, wkurzeni, smutni i co tam jeszcze.
Trochę tak, jak w tej piosence, gdzie „trudno było żyć im ze sobą, ale bez siebie nie jest lżej”.
Ale gdyby cukier był silnie uzależniający pod kątem fizycznym, byłoby znacznie trudniej. Często spotykam się z porównaniem, że osoba jedząca nadmierne ilości słodyczy jest jak alkoholik. Sama nie stosuję go z co najmniej dwóch powodów:
Leczenie uzależnień behawioralnych polega najczęściej na:
Jednak nie każda osoba, która często je słodycze będzie reprezentowała cechy uzależnienia behawioralnego. Nic dziwnego, że mamy skłonność do jedzenia rzeczy, które zostały stworzone tylko po to, żeby jak najbardziej smakowały i żebyśmy ciągle chcieli jeść ich więcej i więcej.
Szczególnie, jeśli:
Dopóki nie zadbamy o te podstawy, trudno z pełnym przekonaniem postawić diagnozę „uzależnienie od cukru”, bo możliwe, że eliminacja/zastąpienie niektórych zachowań stałoby się samo w sobie rozwiązaniem słodyczowego problemu.
Jeśli od dłuższego czasu masz solidne podstawy zdrowej diety, a mimo wszystko nadal jesz za dużo słodyczy, zacznij od dokładnego odpowiedzenia na pytanie: jak chciałabyś jeść słodycze? Jak często, jak duże porcje? Jakie rodzaje słodyczy uważasz za okej, a jakie chciałabyś ograniczyć?
Nic dziwnego, że nie możesz trafić do celu, skoro nawet nie wiesz dokąd idziesz. Ferdek Kiepski powiedziałby mi, żebym nie fizjologizowała 😉 ale ja bym mu powiedziała: a właśnie, że będę! Bo skoro same nadajemy cukrowi tak wielki ładunek i moc, to w dużej mierze same możemy go zdjąć.
Pofizjologujmy więc i zadbajmy o kilka pozajedzeniowych aspektów:
Uff, rozpisałam się trochę. Kończę na dziś :). Jeśli dobrnęłaś do tego momentu, zostaw komentarz!
Poznaj też inne strategie, które pomogą Ci jeść słodycze lepiej:
Uzależnienie od cukru a literatura:
PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń hormonalnych u kobiet, które może współwystępować z insulinoopornością, problemami z płodnością, trądzikiem czy trudnościami z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Wpływ diety na przebieg PCOS…
W dzisiejszych czasach cukier stał się jednym z największych wrogów naszej diety. W mediach społecznościowych czy w rozmowach ze znajomymi często słyszymy: cukier uzależnia jak kokaina, cukier zabija. Wytykamy go…
“Nie stresuj się tak” – ale by było pięknie, jakby ten tekst kiedykolwiek zadziałał na kogoś, kto jest w swoim szczytowym momencie stresu. Proces odzyskiwania wewnętrznej równowagi jest bardzo złożony…
Zaburzenia z napadami objadania się (BED) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń odżywiania, które charakteryzuje się utratą kontroli nad jedzeniem i towarzyszącym temu poczuciem winy. Choć sporadyczne przejedzenie zdarza się…