Nie da się kochać za dwoje. Tak, jak i nie da się za dwoje trenować. Wszelkie podejmowane próby dokonania zmian w zachowaniu partnera są z góry skazane na niepowodzenie. Nawet jeśli pozornie działania przyniosą efekty, to na dłuższą metę zaprocentują głównie frustracją drugiej połówki, która została zmuszona (czasami wprost, a czasami poddając się naciskom dla świętego spokoju) do zmiany swoich przyzwyczajeń.
To, co możemy zrobić, to zainspirować partnera i pomóc mu wdrożyć w życie nowe nawyki, by mógł zrealizować cel. Cel, który sam sobie wyznaczył!
Moje doświadczenie w kwestii partnerów ogranicza się do facetów (taka ze mnie konserwatywna nudziara), więc podzielę się z Wami kilkoma sposobami, dzięki którym udało mi się zmotywować Ł. do ćwiczeń.
Słowem wstępu: Łukasz w przeszłości uprawiał bardzo dużo sportu. 16 lat trenował karate, a po zakończeniu przygody ze sztukami walki (nieregularnie) biegał, chodził na siłownię. Później przyszło dorosłe życie zdominowane przez pracę i treningi zaczęły być karą, niepotrzebnym zjadaczem czasu. Co jakiś czas wracał do treningów (najczęściej wtedy, gdy ja miałam swój kolejny zryw), ale nie trwało to zbyt długo.
Pracuje na etacie (7:00 – 15:00), dojazd do pracy zajmuje mu około 30 minut. Po pracy aktywnie uczestniczy w tworzeniu bloga, realizuje też dodatkowe zlecenia. Prowadzi siedzący tryb życia, a większość dnia spędza pracując przy komputerze. Zjada wszystko, co mu ugotuję (w ilościach, które podłożę pod nos – oczywiście im więcej, tym lepiej). Nie jest wybredny, nie narzeka i w 100% ufa mojej wiedzy z zakresu żywienia. Właśnie dlatego udało mu się spalić 6 kilogramów tłuszczu, samą dietą – bez ćwiczeń.
Ale od dłuższego czasu brak ćwiczeń mu doskwierał. Zdawał sobie sprawę, że samymi ćwiczeniami nie zrealizuje celu sylwetkowego, a praca siedząca coraz bardziej daje się we znaki kręgosłupowi. Aktywność fizyczna jest mu potrzebna, chce ją wykonywać, ale brakuje mu do tego motywacji. Więc mu ją dałam :).
Dokładnie tak szczęśliwą minę miał Ł., gdy zaproponowałam wstawanie o 5:00 na rzecz realizacji treningu :D.
Dlaczego to poskutkowało? Bo facet lubi konkrety. Ta zasada sprawdza się w każdej dziedzinie życia, sprawdziła się i w tej! Choć nie udałoby się bez realnej chęci Łukasza do powrotu na siłownię. Ja jedynie wskazałam mu drogę i będę nią maszerować u jego boku ;).
Moje poranne treningi to około 30 – 40 minut aerobów. Będziemy trenować na czczo. Pojawił się też pomysł na układ: poniedziałek, środa, piątek aeroby, a wtorek i czwartek rozgrzewka + trening brzucha/całego ciała na trx.
Czytaj więcej: Trening na czczo, a spalanie tłuszczu
Oprócz tego 2 razy w tygodniu będę realizować treningi siłowe. Oczywiście z biegiem czasu proporcje treningów zmienią się również u Łukasza. Póki co stawiamy na poranne aeroby, żeby przyzwyczaić ciało do wysiłku fizycznego (szczególnie, że wcześniej Łukasz nie ćwiczył na czczo), a samych siebie do chodzenia na siłownię wcześnie rano. Dam znać jak zmienimy plan treningowy!
Wpadajcie na mój Instagram! Co rano będę dawać Wam znać czy trening miał miejsce, co robiliśmy, co przygotowałam na posiłek potreningowy. Może wrócę do regularnego relacjonowania w ciągu dnia, zobaczymy! Znajdziecie mnie pod nickiem drlifestyle.pl.
Jak to wygląda w Waszych związkach? To Wy pełnicie rolę leniuszka śmierdziuszka czy wyciągacie za uszy na wspólne treningi? A może nikt nikogo nie musi nigdzie wyciągać, bo wspólne treningi weszły Wam w krew?
“Nie stresuj się tak” – ale by było pięknie, jakby ten tekst kiedykolwiek zadziałał na kogoś, kto jest w swoim szczytowym momencie stresu. Proces odzyskiwania wewnętrznej równowagi jest bardzo złożony…
Zaburzenia z napadami objadania się (BED) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń odżywiania, które charakteryzuje się utratą kontroli nad jedzeniem i towarzyszącym temu poczuciem winy. Choć sporadyczne przejedzenie zdarza się…
Dieta fleksitariańska może być na początku wyzwaniem. Jeśli do tej pory białkową bazą większości Twoich posiłków było mięso to wprowadzenie roślinnych źródeł białka może wydawać się wymagające. Na szczęście możesz…
Jeśli zastanawiasz się, jak ułożyć pełnowartościową, smaczną i zbilansowaną dietę bez konieczności odwiedzania wielu sklepów, to jest dla Ciebie rozwiązanie. Korzystając z produktów dostępnych w Dino (i każdym zwykłym sklepie)…