Zwalanie winy za niepowodzenia w odchudzaniu na wolny metabolizm jest powszechne. Jeśli sam nigdy tego nie robiłeś, to zapewne słyszałeś w tramwaju lub na lunchowej przerwie.
W końcu całkiem wygodnie jest znaleźć wytłumaczenie dla swojego lenistwa. Tak: wytłumaczenie, wymówkę, nazywaj to jak chcesz, byle nie „realną przeszkodą w odchudzaniu”. Bo nie jest przeszkodą coś, z czego wynika do 8% różnicy w tempie metabolizmu między badanymi osobami [1]. Jeśli uśrednimy dzienny wydatek energetyczny do 2000 kcal, różnice między ludźmi wynosiłyby do 160 kcal. To tak, jakby niektórzy mogli zjeść 2/3 snickersa gratis.
Obawiam się jednak, że za niepowodzenia w odchudzaniu odpowiadają trochę inne snickersy – nie „metaboliczne”, a te zjadane hurtowo, w totalnie niekontrolowany sposób.
Nawet, jeśli cierpisz na chorobę spowalniającą metabolizm, jaką jest np. niedoczynność tarczycy, Twoja Podstawowa Przemiana Materii może być obniżona o około 15%. 15% nie upoważnia do mówienia, że jest Ci dwa razy trudniej schudnąć, niż innym – tym bardziej, że w momencie wyrównania poziomu hormonów, tempo metabolizmu również ulega poprawie.
Jak to jest: jedni mogą jeść słodycze, olewać założenia diety i utrzymują stałą wagę, podczas gdy drudzy tyją od samego powąchania pączka.
Odsuwając na bok ewenementy medyczne, które mogłyby sprawić, że ktoś je co chce i ile chce, nie rusza się wcale i nie tyje (bo po co mielibyśmy skupiać się na czymś, co dotyczy maleńkiego odsetka społeczeństwa), odpowiedź znajdujemy w określeniu: Aktywność Spontaniczna, z której wynika NEAT – termogeneza niewynikająca z ćwiczeń sportowych.
Z polskiego na nasze: jeśli ruszasz się w ciągu całego dnia, a nie tylko podczas godzinnego treningu sprawiasz, że organizm spala znacznie więcej kalorii.
Kalorie spalone przez cały dzień na aktywności spontanicznej (pozatreningowej) również zwiększają Całkowitą Przemianę Materii – tak, jak treningi.
… ale nie za mało.
Bezpieczna dieta redukcyjna pokrywa co najmniej potrzeby energetyczne wynikające z Podstawowej Przemiany Materii. Musisz zjadać minimum tyle, ile potrzebuje Twoje ciało (organy wewnętrzne, układ hormonalny), by prawidłowo funkcjonować. Optymalnie, deficyt energetyczny powinien wynosić około 500-1000 kcal/ dziennie.
Nie bój się jeść dużo na diecie, bo „mniej wcale nie znaczy w tej materii lepiej”; jeśli jesz za mało, to i na aktywność spontaniczną nie będziesz mieć ani siły, ani chęci – bo skąd? Badania wykazują, że osoby niestosujące głodówek mają wyższy poziom aktywności spontanicznej [2].
Skoro dla zdrowia nie możemy naruszyć dietą granicy PPM – zależnej od wieku, wagi, płci i wzrostu (możesz łatwo sprawdzić PPM w moim Kalkulatorze dietetycznym), to aby zwiększyć DEFICYT ENERGETYCZNY musimy zwiększyć poziom aktywności. PPM różni się też w zależności od składu ciała (stosunek tkanki mięśniowej do tłuszczowej), czego nie uwzględniają podstawowe kalkulatory.
Co wcale nie znaczy, że jeśli teraz chodzisz na 5 treningów w tygodniu, czeka Cię 10.
Ruch to nie tylko sport. Możesz spalać więcej kalorii, bez dodatkowych treningów!
Choć teoria wydatku energetycznego jest sabotowana w różnych zakątkach Internetu, gdzie możemy dowiedzieć się, że nie liczy się ilość a np. dobór komponentów diety jak w diecie ketogenicznej, to nauka nie pozostawia złudzeń – bazowanie na deficycie energetycznym jest najlepiej udowodnioną metodą odchudzania [3,4,5]
Do wyników z zegarka, kalkulatorów czy jakichkolwiek innych cyferek należy podchodzić z dystansem. Zdecydowanie nie opłaca się koncentrować na matematycznych aspektach odchudzania, bo nie dysponujemy idealnymi metodami, które perfekcyjnie odzwierciedliłyby całodniowy wydatek energetyczny. Chcę Wam jednak coś zobrazować.
Według zegarka, przez cały dzień spalam około 2500 kcal. Co się na nie składa?
Jednak jeśli moja praca nie wiąże się z dużym wydatkiem energetycznym, zegarek nie uwzględnia termogenezy poposiłkowej, to skąd się wzięło pozostałe 600 kcal (CPM 2500 kcal – PPM 1500 kcal – 400 kcal trening)?
To właśnie aktywność spontaniczna, generująca termogenezę niezwiązaną ze sportem.
Aktywność Spontaniczna, to suma wszystkich sytuacji, w których wybieramy ruch zamiast braku ruchu.
O ile jedno wejście po schodach zamiast wjechania z windą nie zrobi wielkiej różnicy, tak sumienne szukanie okazji ruchu – zamiast szukania okazji do leniuchowania – daje ogromne efekty. Często nawet większe, niż sam trening – szczególnie, jeśli trenując uważasz na to, żeby przypadkiem nie złapać zadyszki ;).
Nie da się jednym treningiem zastąpić całego dnia na tyłku. Więc może nie spędzajmy go w ten sposób?
Albo nie narzekajmy, że z kaloriami szaleć nie można – bo to jak ten cały dzień spędzasz zależy od Ciebie, nikt Cię do tego krzesła nie przyspawał ;).
Ja jestem freelancerem, mogłabym dzienną aktywność spontaniczną ograniczyć do braku aktywności. Wybieram inaczej. Przykładowo:
Może spaceruj do pracy albo dojeżdżaj rowerem zamiast autem czy komunikacją? Bądź tym, który zawsze wyrywa się, by wyjść na pocztę, przejść się do koleżanki z pokoju obok, chodzi schodami zamiast windy? Zabieraj psa na spacer dalej niż na odcinek jednej kupy i siku, baw się z dzieckiem w coś innego, niż kolorowanie, a wolne wieczory celebruj nie tylko przed telewizorem?
Moje sposoby na to jak zwiększyć aktywność spontaniczną są dla mnie okej. Bo dla mnie zdrowy styl życia jest naprawdę ważny, to nie jest jakaś mrzonka. Wierzę, że to jest dla mnie lepsze w szerszej perspektywie i dlatego to robię.
Wybieram to, co dla mnie lepsze – choć nie zawsze można by postawić znak równości z wygodniejszym i przyjemniejszym.
“Nie stresuj się tak” – ale by było pięknie, jakby ten tekst kiedykolwiek zadziałał na kogoś, kto jest w swoim szczytowym momencie stresu. Proces odzyskiwania wewnętrznej równowagi jest bardzo złożony…
Zaburzenia z napadami objadania się (BED) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń odżywiania, które charakteryzuje się utratą kontroli nad jedzeniem i towarzyszącym temu poczuciem winy. Choć sporadyczne przejedzenie zdarza się…
Dieta fleksitariańska może być na początku wyzwaniem. Jeśli do tej pory białkową bazą większości Twoich posiłków było mięso to wprowadzenie roślinnych źródeł białka może wydawać się wymagające. Na szczęście możesz…
Jeśli zastanawiasz się, jak ułożyć pełnowartościową, smaczną i zbilansowaną dietę bez konieczności odwiedzania wielu sklepów, to jest dla Ciebie rozwiązanie. Korzystając z produktów dostępnych w Dino (i każdym zwykłym sklepie)…