Intermittent fasting – co to jest, na co pomaga, zastosowanie postu przerywanego

Intermittent fasting, czyli po polsku – post przerywany, w ciągu ostatnich lat zrobił się bardzo popularnym modelem żywienia. Pewnie i Wy wielokrotnie słyszałyście od znajomych albo rodziny, że „są na IF i czują się świetnie” albo „zjem śniadanie później, bo dopiero od 12 otwiera mi się okno żywieniowe”. Dziś więc zabieram Was w świat postu przerywanego. Z tego artykułu dowiecie się czym dokładnie jest intermittent fasting, jak działa, jak nie działa, czy jest bezpieczny i czy każdy może lub powinien go stosować.
Intermittent fasting polega na tym, że jesz przez X godzin, a przez Y pościsz.
Intermittent fasting to nic innego jak ograniczenie przyjmowania pokarmu w czasie. Jak widzicie, można to interpretować bardzo szeroko.
„Post przerywany” jest ogólną nazwą, pod którą łapie się kilka różnych modeli żywieniowych. Nie ma oficjalnych definicji ani ostrych granic, co trochę utrudnia wyciąganie wniosków z badań naukowych. Dla uproszczenia przyjmijmy jednak definicje, które pojawiają się najczęściej. W literaturze zwykle widuje się podział na trzy główne modele postu przerywanego [1]:
TRE, time-restricted eating, to jest to, o czym słyszymy w kontekście postu przerywanego chyba najczęściej – okno żywieniowe. Polega na wyznaczeniu w ciągu dnia czasu spożywania posiłków i czasu poszczenia. Długość trwania okna żywieniowego (i postu) mogą się przy tym bardzo różnić: zwykle jest to od 4 do 10 godzin. Różna może być też pora okna żywieniowego – niektórzy pomijają śniadanie i jedzą dopiero ok. 12, często z ostatnim posiłkiem ok. 20. A inni z kolei jedzą od razu po wstaniu i zamykają okno żywieniowe jeszcze po południu.
Ekstremalną wersją TRE jest tzw. OMAD, one meal a day, czyli sposób żywienia polegający na jedzeniu jednego posiłku dziennie (czyli okna żywieniowego np. 1-2 godzinnego).
ADF, alternate day fasting, polega na jedzeniu w jeden dzień tyle, ile chcemy i poszczeniu w następny. W dni postu część osób pije tylko wodę, a część je ograniczoną ilość kalorii, np. ok 25% swojego zapotrzebowania. Ten schemat powtarza się codziennie, naprzemiennie.
5:2 to zmodyfikowana wersja ADF. Polega na jedzeniu 5 dni w tygodniu tyle, ile się chce, a w 2 wybrane dni się pości. W dni postu spożywa się około 500-600 kilokalorii.
Zaletą wszystkich wersji postu przerywanego jest to, że można w niego wpasować praktycznie każdą dietę, jaką sobie wymyślicie. Można jeść zarówno tradycyjnie, jak i wegeteriańsko czy wegańsko, w stylu diety śródziemnomorskiej, diety DASH czy diety przeciwzapalnej. Nawet osławione keto da się wpasować w ramy intermittent fasting/ okna żywieniowego.
Intermittent fasting nie narzuca tego CO jeść, tylko KIEDY.
Podobnie jak w poprzednim punkcie: teoretycznie można zjeść wszystko, co pasuje do Waszego stylu żywienia, tyle że w odpowiednim czasie.
Tutaj uwaga dotycząca płynów: w czasie postu można pić napoje inne niż woda, pod warunkiem, że nie zawierają kalorii. Oznacza to, że herbata czy kawa będą poza oknem żywieniowym okej, ale bez mleka czy cukru. Inaczej możesz otworzyć okno żywieniowe wcześniej/ zamknąć je później, niż zamierzałaś.
Jako że piszę te słowa w końcówce 2023 roku, dysponujemy już naprawdę solidną liczbą prac na temat odchudzania w modelu postu przerywanego, w tym metaanaliz (czyli prac podsumowujących wyniki z wielu pojedynczych badań, z którego to powodu stoją one wyżej w hierarchii dowodów naukowych). Badania wykazują, że post przerywany może doprowadzić do redukcji masy ciała – wg różnych prac od kilku do kilkunastu procent [3-7]. Jednak wyniki są niespójne pod kątem tego, czy istnieje tu jakaś przewaga nad klasycznym odchudzaniem, gdzie kalorie są ograniczane codziennie, w umiarkowanej ilości [3, 5-7, 17].
W skrócie: jeśli IF okaże się w Twoim stylu, a ograniczenie jedzenia przez duży czas doby przyjdzie łatwo, to istnieje duża szansa, że intermittent fasting/ okno żywieniowe pomoże Ci schudnąć. W 10 godzin zjesz zwykle mniej niż w zwyczajowe 16. To jednak nie jest zasługa „czarów”, a bilansu kalorycznego i puli jedzenia, jaką zjesz w ciągu dnia.
Chciałabym Wam jednak zwrócić uwagę na ograniczenia tych badań. Po pierwsze, różne badania w metaanalizach odnoszą się do różnych modeli postu przerywanego, które na dodatek czasem są różnie definiowane. Przykładowo, już na gruncie biochemii można przypuszczać, że nie będzie istotnych różnic między zjedzeniem 4 odżywczych posiłków bez formalnego okna żywieniowego, np. między 8 a 20 (jak je dużo z nas), a w oknie żywieniowym, które trwało 8 godzin. Zupełnie czym innym jest jednak porównanie jedzenia między 8 a 20, z 2- czy 4-godzinnym oknem żywieniowym. Można też przypuszczać, że inne efekty wywoła poszczenie co drugi dzień – chociaż jak wspominałam, nie ma na to na razie przekonujących dowodów.
Po drugie, większość to badania krótkoterminowe, gdzie uczestnicy żywili się zgodnie z tym modelem przez kilka lub kilkanaście tygodni. Brakuje nam danych, jakie skutki wywiera IF (w tym okno żywieniowe) długoterminowo. Nie wydaje się, żeby miał działać negatywnie (a wręcz są przesłanki, że może działać pozytywnie). Jednak zdecydowanie nie mamy tego tak dobrze udokumentowanego jak np. przy diecie śródziemnomorskiej, w której przypadku dysponujemy badaniami obserwującymi uczestników przez kilkadziesiąt lat.
W praktyce podsumowałabym to tak: na dzisiaj nie ma dowodów, że intermittent fasting ma jakieś tajemnicze właściwości, które na poziomie fizjologicznym przyczyniałyby się do redukcji nadmiernej masy ciała bardziej niż deficyt energetyczny o tej samej średniej wielkości, wygenerowany w tradycyjny sposób. Z drugiej strony, jeśli chcesz zredukować masę ciała i myślisz, że post przerywany ułatwi Ci wygenerowanie lub utrzymanie deficytu, a nie występują u Ciebie przeciwwskazania zdrowotne (patrz niżej), to możesz spróbować i zobaczyć, jak się to u Ciebie sprawdzi.
Dotarłam też do jednej ciekawej metaanalizy, której autorzy sprawdzali, jaki jest wpływ postu przerywanego na apetyt [2]. Istnieją bowiem przesłanki, że IF może sprzyjać niezwiększeniu apetytu mimo ograniczenia kalorii (a to często idzie w parze). Autorzy konkludują, że na podstawie dostępnych danych nie da się udowodnić, iż IF łagodzi efekt zwiększenia apetytu. Zauważają jednak, że badania, które oceniali, budziły pewnego rodzaju metodologiczne wątpliwości lub istniało w nich ryzyko stronniczości. Ani więc ich wyniki, ani wyniki poszczególnych prac nie są pewne.
W praktyce, w mojej opinii na ten moment (na obecny stan wiedzy) rozsądnie jest przyjąć, że występują po prostu różnice między ludźmi i część osób u siebie ten efekt zauważy, a część nie. Z fizjologicznego punktu widzenia lepsza kontrola apetytu nawet miałaby sens, bo post przerywany u części osób ma pozytywny wpływ na kontrolę glikemii [4, 6, 8]. A dobrze kontrolowana glikemia koreluje z unormowanym apetytem i mniejszą ilością zachcianek. Wniosek: trzeba przetestować na sobie ;).
Intermittent fasting zdecydowanie ma swoje zalety:
Jeśli posiadasz którąś z diet z naszego sklepu, a chciałabyś spróbować żywienia zgodnego z zasadami intermittent fasting, możesz to zrobić bez większego problemu. Jeśli zdecydujesz się na okno żywieniowe, możesz spróbować zjeść wszystkie posiłki z diety w ograniczonym czasie, albo np. połączyć dwa mniejsze posiłki w jeden, czy mały, słodki z większym, wytrawnym. Możesz też kupić/wymienić kaloryczność diety na trochę większą i obciąć jeden z posiłków – choć musisz mieć świadomość, że dieta nie będzie wtedy aż tak dobrze zbilansowana (i teoretycznie może być niedoborowa w niektóre składniki).
Jeśli chciałabyś wypróbować model postu przerywanego polegającego na poszczenie w konkretne dni (a nie kilkanaście godzin w ciągu doby), miej na uwadze, żeby zakupić dietę w odpowiedniej dla siebie kaloryczności. Pamiętaj, że nie jedząc 2-3 dni w tygodniu (lub jedząc mało), znacznie ograniczasz pulę przyjmowanych kalorii, co może negatywnie odbić się na zdrowiu i na relacjach z jedzeniem. Zdecydowanie nie polecamy (oprócz naprawdę bardzo konkretnych przypadków i to pod kontrolą specjalistów) modelu, w którym kilka dni w tygodniu jesz 500 kalorii poniżej zapotrzebowania, a kilka – 1500 kalorii poniżej. Jeśli chcesz się upewnić, że Twój pomysł na zaadaptowanie naszych diet do modelu IF jest sensowny, napisz do nas korzystając z naszego formularza kontaktowego wybierając Dobór kaloryczności diety.
Mimo wielu zalet postu przerywanego, nie możemy zapominać o jego wadach.
Coś, o czym tu jeszcze nie wspomniałam, a co uważam za istotne z psychodietetycznego punktu widzenia. Choć nie ma na to za dużo twardych danych, są przesłanki (w tym zwłaszcza jedno głośne badanie [12]), że u niektórych osób IF ma potencjał do spowodowania pogorszenia relacji z jedzeniem lub nawet wystąpienia zaburzeń odżywiania:
Oczywiście, żywienie w systemie postu przerywanego może być odpowiednio zbilansowane, wartościowe i do tego właśnie zachęcamy. Ale ograniczając sobie czas spożywania posiłków w konkretnym oknie żywieniowym może być też tak, że pojawi się pewne przyzwolenie na częste sięganie po gorszej jakości żywność, np. z restauracji pod złotymi łukami, KFC, pizzę z dowozem, kanapki z żabki itd. Towarzyszyć może temu przekonanie, że skoro jesteś na IF, to możesz zjeść wszystko i schudnąć lub chociaż nie tyć. A niestety nie jest to takie oczywiste.
Ponadto, jeśli przechodzisz na żywienie w modelu okno żywieniowe i próbujesz jeść 2 lub 3 posiłki, a wcześniej miałaś ich więcej, to jest też prawdopodobne, że możesz niechcący znaleźć się w deficycie lub w deficycie większym, niż zakładałaś. A zbyt duże restrykcje kaloryczne przy odchudzaniu nie są dobrym pomysłem, jeśli mowa o efektywnej redukcji i długofalowym utrzymaniu jej efektów.
Te wszystkie aspekty mogą wpłynąć na pogorszenie jakości Twojej diety i większe ryzyko niedoborów pokarmowych. Bazowanie na wysokoprzetworzonej żywności, brak wartościowych źródeł makro- i mikroskładników, ryzyko niskokalorycznej diety to nie są rzeczy sprzyjające zdrow(sz)emu stylowi życia.
Większe porcje jedzenia na raz, niż jesteś przyzwyczajona, mogą spowodować problemy trawienne. Przy czym reakcja zależy od wrażliwości Twojego układu pokarmowego oraz od tego, jakie porcje jadłaś wcześniej. Na przykład osoby z SIBO mogą zaobserwować zaostrzenie objawów od samego zwiększenia porcji (nawet jeśli nie wprowadzą 'zakazanych’ produktów).
Rzadsze/mniejsza liczba posiłków to gorsza dystrybucja białka w ciągu dnia, co ma znaczenie zwłaszcza, jeśli trenujesz. Nie znaczy to, że treningi nie będą miały efektu, ale regularny dowóz białka jest istotny z punktu widzenia budowy mięśni i ich utrzymania w procesie odchudzania.
Możliwe, że natkniesz się też na utrudnienia w życiu towarzyskim. Wątpię, żeby wszyscy Twoi znajomi czy rodzina zaczęli nagle dostosowywać plany obiadowo-kolacyjno-świąteczno-biesiadnicze pod Twoje okna żywieniowe ;). Weź pod uwagę, że będziesz musiała albo w te dni nagiąć swoje zasady (co jest okej!), albo odpowiednio dostosować swoje zachowania żywieniowe na spotkaniach z bliskimi.
Istnieją przesłanki, że przedłużone posty mogą mieć wpływ na hormony związane z reprodukcją u kobiet. Niektóre badania na szczurach sugerują, że post przerywany może zaburzać owulację i cykl miesiączkowy [13, 14]. Oczywiście badań na szczurach nie można przekładać bezpośrednio na ludzi. Jednak z badań nad zaburzeniem hormonalnym zwanym w skrócie FHA (ang. functional hypothalamic amenorrhea, czyli czynnościowy brak miesiączki pochodzenia podwzgórzowego) wiemy, że restrykcje kaloryczne (do których często prowadzi IF) mogą negatywnie odbijać się na poziomie hormonu gonadoliberyny. Jest ona odpowiedzialna za wydzielanie lutropiny i folikulotropiny, a te hormony związane są z kobiecą reprodukcją [15]. FHA może mieć również inne konsekwencje zdrowotne [15].
Dla jasności zaznaczę: okno żywieniowe czy w ogóle IF nie musi doprowadzić do FHA (i nie ma nawet dowodów, że sam w sobie do tego prowadzi. FHA bierze się głównie ze zbyt dużej restrykcji kalorycznej). Brakuje też dowodów na istnienie jakiegoś innego mechanizmu sprawiającego, że IF powoduje problemy hormonalne u kobiet.
Z drugiej strony, w 2022 ukazała się praca przeglądowa podsumowująca dostępne badania nad wpływem IF na hormony reprodukcyjne u ludzi [1]. Zdaniem autorów nie da się na chwilę obecną wykazać, że posty przerywane mają wpływ na estrogen, gonadotropiny czy prolaktynę. Autorzy zaznaczają jednak, że badań na ludziach jest za mało, żeby wnioski te uznać za pewne.
Podsumowując: nie spotkałam się z zaleceniami ani dowodami przemawiającymi za tym, żeby rutynowo odradzać (zdrowym) kobietom post przerywany. Natomiast mając na uwadze, że ciało kobiece jest wrażliwe na (zwłaszcza nadmierne) restrykcje kaloryczne, sugeruje się, żeby kobiety pościły krócej i/lub rzadziej niż mężczyźni. Konsultacja z lekarzem i/lub dietetykiem przed wprowadzeniem istotnych zmian w żywieniu też pewnie nie zaszkodzi.
Warto podkreślić różnice między intermittent fasting a postem dr Dąbrowskiej, którego nie jestem zwolenniczką. Intermittent fasting polega na naprzemiennym stosowaniu okresów jedzenia i postu, ale w trakcie okna żywieniowego spożywamy pełnowartościowe posiłki zawierające wszystkie niezbędne makro- i mikroskładniki. IF nie eliminuje żadnych grup pokarmowych i może być stosowany jako długoterminowy styl odżywiania.
Natomiast post dr Dąbrowskiej to restrykcyjna dieta oparta głównie na warzywach niskoskrobiowych i niewielkiej ilości owoców, trwająca zazwyczaj kilka tygodni. Dieta ta znacząco ogranicza kaloryczność (do około 400–600 kcal dziennie) i eliminuje wiele grup pokarmowych, co może prowadzić do niedoborów składników odżywczych i negatywnie wpływać na metabolizm. Ponadto, tak niska podaż energii może być niebezpieczna dla zdrowia, zwłaszcza gdy jest stosowana bez nadzoru medycznego.
Jako przeciwniczka postu dr Dąbrowskiej, uważam, że tak drastyczne ograniczenia nie są konieczne ani zdrowe. Intermittent fasting oferuje bardziej zrównoważone i elastyczne podejście, skupiając się na tym, kiedy jemy, a nie co jemy, co może być łatwiejsze do utrzymania i mniej obciążające dla organizmu.
Czytaj więcej: Post Dr Dąbrowskiej – czy ta dieta ma sens w uzdrawianiu i odchudzaniu?
Postu przerywanego nie powinny stosować przede wszystkim dzieci ani osoby w ciąży. Również przy zaburzeniach odżywiania (zwłaszcza typu restrykcyjnego), obecnych lub przebytych, odradzałabym ten system żywienia. A nawet jeśli nie mamy stricte zaburzeń, ale wiemy, że jesteśmy na nie potencjalnie podatne, czy gdy źle reagujemy na restrykcje i ograniczenia – wówczas też nie poleciłabym IF.
Poza tymi przypadkami, jeśli jesteś osobą zdrową i czujesz, że post przerywany mógłby się u Ciebie sprawdzić – możesz spróbować. Jeśli występują u Ciebie jednostki chorobowe – zawsze skonsultuj się z lekarzem i/lub dietetykiem, zanim zaczniesz wprowadzać tak istotne zmiany w odżywianiu.
Ćwiczenia na czczo to odwieczny temat forów fitness. Dobre, złe? Czy chudnie się szybciej? Spala się więcej tłuszczu czy trening jest mniej efektywny? Czy jest bezpieczny?
Zacznę od przypomnienia, że o tym, czy chudniemy czy tyjemy, decyduje zawsze deficyt kaloryczny. Trzeba tu odróżnić dosłowne spalanie tłuszczu (tzw. beta-oksydację, czyli sposób, w jaki organizm pobiera energię ze zmagazynowanej tkanki tłuszczowej), a utratę tkanki tłuszczowej samą w sobie. Technicznie rzecz biorąc, jest to prawda, że więcej tłuszczu spali się, ćwicząc na czczo, jednak to, czy w efekcie schudniemy, czy nie, zależy od bilansu kalorycznego [18]. Jeśli nawet spalimy określoną ilość tłuszczu, ale potem zjemy dokładnie tyle samo kalorii, to utrata masy ciała nie nastąpi. W tym sensie nie ma różnicy, czy ćwiczymy na czczo, czy najedzeni. Krótko mówiąc: większe spalanie tłusczczu (większy poziom beta-oksydacji) NIE równa się więcej utraconej tkanki tłuszczowej.
Jeśli chodzi o zdrowe osoby, to nie ma przeciwwskazań, żeby ćwiczyć przed przysłowiowym śniadaniem. To, jak się czujemy ćwicząc na czczo, będzie się różniło międzyosobniczo. Niektórzy wybierają ten moment w ciągu dnia, bo potem już nie zdążą wyjść na trening, inni – bo tak im trening idzie najlepiej. A jeszcze inni, kiedy próbowali te dwa razy w życiu wyjść na trening na czczo i do dzisiaj żałują 😉 – czuli, że zaraz się przewrócą albo zrzucą sobie sztangę na głowę (podobieństwo do prawdziwych osób czy zdarzeń nie jest przypadkowe). Mamy zresztą papiery na to, że głód na treningu u niektórych zmniejsza performance, tzn. mamy mniej sił, w efekcie czego trening jest mniej efektywny [np. 19].
W praktyce – spróbuj i zobacz, jak reagujesz na trening na czczo konkretnie Ty. A jeśli się na taki zdecydujesz, upewnij się, że zjesz wystarczająco dużo węglowodanów na kolację w uprzedni wieczór – dzięki temu zadbasz o zapasy glikogenu mięśniowego, który jest kluczowy z punktu widzenia zaopatrywania Cię w energię podczas treningu. Jeśli jednak odczuwasz nieprzyjemne objawy podczas treningu na czczo (brak sił, zawroty głowy itp.), to po prostu z tego zrezygnuj. Nie ma dobrego uzasadnienia, dlaczego miałabyś się do tego zmuszać.
Krótka piłka, jak wyżej: jeśli jesteś osobą zdrową i czujesz, że post przerywany może się u Ciebie sprawdzić – spróbuj! Jeśli przemawiają do Ciebie zalety intermittent fasting, a wady Cię nie zniechęcają i do tego nie należysz do ww. grup, które nie powinny go stosować, to nie ma przeciwwskazań, żeby dać mu szansę. Przy czym odradzałabym ekstremalne wersje IF, jak kilkudniowe posty czy OMAD (jedzenie jednego posiłku dziennie). Być może najprościej byłoby zacząć od okna żywieniowego i wypróbowania, jak się w takim modelu żywienia czujemy; indywidualne podejście jest kluczowe, a reakcja na post przerywany może się różnić w zależności od osoby.
PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń hormonalnych u kobiet, które może współwystępować z insulinoopornością, problemami z płodnością, trądzikiem czy trudnościami z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Wpływ diety na przebieg PCOS…
W dzisiejszych czasach cukier stał się jednym z największych wrogów naszej diety. W mediach społecznościowych czy w rozmowach ze znajomymi często słyszymy: cukier uzależnia jak kokaina, cukier zabija. Wytykamy go…
“Nie stresuj się tak” – ale by było pięknie, jakby ten tekst kiedykolwiek zadziałał na kogoś, kto jest w swoim szczytowym momencie stresu. Proces odzyskiwania wewnętrznej równowagi jest bardzo złożony…
Zaburzenia z napadami objadania się (BED) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń odżywiania, które charakteryzuje się utratą kontroli nad jedzeniem i towarzyszącym temu poczuciem winy. Choć sporadyczne przejedzenie zdarza się…