Pokolenie dzieci wychowanych na diecie kanapkowej poszło do pracy i zaczęły się schody. Nie dość, że trzeba zrobić jedzenie samemu, bo Maminka jest kilkaset kilometrów dalej, to okazuje się, że nie bardzo wiadomo co. Nie bardzo wiadomo jak. Do takich wniosków można dojść, googlując hasło „posiłek do pracy” Bo przecież sałatką się nie najem, makaron podobno tuczy, więc co, może jednak kanapka?
Przyjrzyjmy się temu bliżej.
Pewnie zyskałabym Twoją sympatię, podając przepis na sycący lunchbox o kaloryczności 200 kcal (tak, żeby w bilansie udało zmieścić się jeszcze ciastki i latte). Niestety, to nie przejdzie. Bardziej niż lizusostwo, cenię rzetelność (nawet jeśli ceną będzie Twoja złość na mnie 😉 ) . Może Cię rozczaruję, ale nie da rady mówić o sycącym posiłku do pracy, jeśli nie przeznaczysz na niego odpowiedniej puli kalorii. Jak może sycić coś, czego jest mało, a musi dać ci Energię na drugą (zazwyczaj trudniejszą) część dnia pracy?
Choć ?oszczędzanie kalorii? może wydawać się kuszące, po analizie dotychczasowych doświadczeń ?oszczędzanie kalorii? znacznie częściej okazuje się sposobem na przekroczenie założonej kaloryczności w drugiej połowie dnia. Nie ma technicznych (ani fizjologicznych) przeciwwskazań do przenoszenia kalorii na drugą połowę dnia, bo analizując wiarygodne badania naukowe dojdziemy do wniosku, że w głównej mierze nie liczy się pora spożywania jedzenia, a jego ogólna ilość z całego dnia. Jednak nadmierne ograniczanie kaloryczności w pierwszej polowie dnia może prowadzić do wieczornego obżarstwa. Jeśli przegłodzisz się przez cały dzień, a w domu nie będzie czekać rozsądny obiad, istnieje większe prawdopodobieństwo, że będziesz chciała odrobić straty i najeść się do pełna.
A może i do przepełnienia.
Nie. Zdecydowanie odradzam rozpoczynanie odchudzania od liczenia kalorii – zazwyczaj nie jest konieczne. Jeśli masz dużą nadwagę lub otyłość, prawdopodobnie pierwsze efekty sylwetkowe pojawiłyby się po zaprzestaniu objadania, eliminacji słodyczy, fast-foodów, słodkich napojów i zwiększeniu ruchu.
Jeśli nie chcesz liczyć kalorii, obserwuj swoje reakcje przez kilka dni, gdy będziesz przygotowywać posiłek do pracy z różnych składników, wykorzystywanych w zmiennych proporcjach.
Tyle, ile potrzebujesz, żeby:
Uwaga! Jeśli chcesz podpaść kolegom z pracy, przygotuj mieszankę wybuchową: połączenie brokuła, tuńczyka i jajek zapewni Ci spokój i skupienie w samotności przez resztę dnia!
Partnerem wpisu jest marka Home Kitchen Garden – producent zestawów do samodzielnej, domowej produkcji kiełków. Zestawy można zamawiając na homekitchengarden.pl przesyłka przychodzi bardzo szybko i zawiera wszystko, co potrzebne, żeby wyhodować w pełni zdrowe, ekologiczne i cieszące oko kiełki.
Jest pewne roślinne białko, które budzi grozę w niektórych kręgach fit-frików. Jeśli tylko usłyszą, że jesz gluten to możesz być pewien fali krzywych spojrzeń. Prawdopodobnie dowiesz się od nich, że…
Sezonowe owoce letnie – aż chce się powiedzieć: korzystajmy z nich ile możemy, tak szybko odchodzą! Cudowne jest to, że letnie bazarki i ogrody obfitują w piękne, jędrne, pyszne owoce….
Na sklepowej półce wyglądają całkiem podobnie. Kubeczek, a na górze wieczko z chrupiącą zawartością. Jednak po analizie składu i tabeli wartości odżywczych widać, że są między nimi dość istotne różnice….
Siemię lniane można nazwać polskim superfoodem. Jest stosunkowo tanie (cena jest niższa niż np. za nasiona chia), a ma wiele cennych wartości odżywczych. Zdecydowanie warto je dodać do swojego codziennego…
Świetny post! Bardzo dla mnie pomocny, bo nie zawsze umiem starannie i dobrze dobrać odpowiednią ilość jedzenia do pracy. Co więcej mam problemy z utrzymaniem odpowiedniej godziny spożywania posiłku. Pozdrawiam!
– Fotoludki
myślałam że będą tu jakieś propozycje konkretnych przepisów ;-(
Dzięki za ten wpis! Inspirujący 🙂
Gówniany artykuł…zamiast konkretnych pomysłów na obiad…jawne lokowanie produktu