Blog

powrót
Wróć
23.06.2016

7 kroków do bycia grubym i chorym przez całe życie

Dietetyka
--
antyporadnik, czego nie robić, motywacja, odchudzanie, porady, porażka

Bycie szczupłym i zdrowym jest przereklamowane.

Śmieją się do nas te wszystkie chudziny z plakatów, a po zakończeniu sesji zdjęciowej idą płakać w poduszkę nad kolejnym niezjedzonym burgerem.

Trener pręży dumnie swoje naoliwkowane, opalone mięśnie. Ale co z tego, skoro kaloryfer na brzuchu jest jego życiowym celem i narzędziem pracy! Nie ma to tamto – żyj trenerze o liściu sałaty i realizuj dziesięć treningów dziennie, niech Ci się wiedzie!

Dietetycy i służba zdrowia namawiają do masowego odchudzania. Że niby społeczeństwo byłoby zdrowsze. Akurat, to wszystko spisek, napędzanie ruchu dietetykom, wspomaganie sprzedaży suplementów i karmienie kolejnych gałęzi przemysłu! Ani mi się śni na to nabierać.

Wszyscy nagle chcą być szczupli i zdrowi. W głowach się poprzewracało! Dziś  w końcu porozmawiamy o czymś sensownym. Jak stać się grubym i chorym?

Tekst ma charakter prześmiewczy. Jest pełen wyolbrzymień, przesady i ironii. Niestety, połączenie nadwagi (szczególnie otyłości) z licznymi chorobami, to popularniejszy scenariusz. Przekonaj się czy jesteś na dobrej drodze do odegrania w nim głównej roli.

1. Świętuj pizzą, płacz nad kubełkiem lodów

dieta memy

Umówmy się. Uważność, chwila spokoju na przemyślenie problemów, rozmowa z przyjaciółmi to rozwiązania dla lamerów. Człowiek na miarę naszych czasów nie będzie się rozmieniać na drobne, od razu wytoczy najcięższą artylerię.

Czekolada. Chipsy. Lody. Cola.

Na jeden raz, oczywiście. W końcu ból dupy łatwiej znieść, niż ból duszy.

Co skromniejszym, wystarczy odtworzenie kultowej sceny z Dziennika Bridget Jones z kubłem lodów w ręce i butelką wina w drugiej.

2. Stosuj diety cud

dieta cud

Nie po to ktoś wymyślił diety cud, żebyś Ty (T Y!) korzystał z diety dla byle śmiertelnika.

Iść do dietetyka? Wydać kilkaset złotych na wizytę, na dietę, na kontrolę, a na domiar złego stosować się do tego wszystkiego?

Nigdy w życiu. Ty masz na tyle silną wolę, że wystarczy Ci 7 dni detoxo – oczyszczanio – odchudzanio – fit – srit – gotowania, by na urlopie pokazać się w bikini.

A później wszystko wróci do normy.

Masz rację. Jedz, pij i czekaj na cud.

3. Pamiętaj,  pod żadnym pozorem nie gotuj w domu!

Jedz na mieście!

Bo Cię stać. Bo będziesz mieć lepsze fotki na insta. Bo możesz.

Bo nie po to pracujesz, urabiasz się po pachy, żeby wieczorem stać przy garach!

Niedoczekanie.

Jeszcze przypadkiem nie burczałoby Ci w brzuchu cały dzień, miałbyś więcej energii, byłbyś skoncentrowany i zmotywowany do pracy. I do życia.

Na co to komu, komu to potrzebne. Fiubździu, marketingowe zagrywki i tyle.

4. Koniecznie polub kolejne profile o odchudzaniu

Szukaj motywacji u innych, a nie u siebie. Koniecznie oglądaj super ciała fit dziewczyn z fejsa i instagrama. Albo chociaż Dr Lifestyle, żeby się pocieszać, że niby taka fit, a burgery i tak wciąga.

Czytaj motywacyjne książki. Oglądaj filmy o podobnej tematyce. Broń Boże nie zaczynaj działać. Najpierw musisz się odpowiednio przygotować, znaleźć swoje źródło motywacji.

Po co miałbyś szukać jej w sobie? Przecież w razie ewentualnego niepowodzenia musiałbyś obwiniać za nie siebie.

Szukaj jej w innych. Tak jest łatwiej.

5. Nie wychodź z domu

Nie po to spłacasz kredyt we frankach, żeby spędzać czas na świeżym powietrzu. Naciesz się mieszkaniem, daj się wcisnąć na długie godziny, dni, tygodnie, miesiąca i lata w swoje przytulne cztery ściany.

Przecież nie będziesz robić z siebie idioty, truchtając powoli po parku z czerwoną twarzą i potem lejącym się z czoła. Zanim wyruszysz w plener, najpierw wyrobisz sobie kondycję na siłowni.

Jutro.
Kiedyś.

6. Jedz byle co, byle jak, byle gdzie i byle kiedy

jestes tym co jesz dieta mem

Od dawna wiadomo, że jesteś tym, co jesz.

A któż by nie chciał być słodziutkim, apetycznym kąskiem, ciachem, ciasteczkiem, słodyczą lukrowaną?

Raz się żyje, na pohybel dietetykom!

Dużo pracujesz, dużo balujesz, żyjesz szybko. Przechodzi obok kebsa o 21:00? Śmiało, kto by tracił wieczór na robienie pasty z awokado i pieczenie chleba ziarnistego.

Albo będziesz wpieprzać 4000 kilokalorii dziennie, za podstawę diety mieć fast foody (popijane słodkimi napojami), albo będziesz jeść NIC i podejmiesz próbę wszczepienia w skórę chlorofilu, by móc odżywiać się energią słoneczną.

Albo czarne, albo białe.

Żadnego pomiędzy.

7. Nie pij wody!

Przecież woda jest dla zwierząt.

Soczek. Sok. Sokunio! Fanta, Sprite i Pepsi. Wino czerwone, białe i różowe. Piwerko.

Ale jeśli Cola, light, bo przecież jesteś na diecie.

dieta memy

Ty rób, jak chcesz.

A ja idę zrobić trening.

Autor wpisu

Monika Ciesielska

Dietetyczka, psychodietetyczka, promotorka "Pozytywnego odchudzania", autorka bestsellerów: książki "Bez liczenia i ważenia" oraz Diet z marketów.