10 (a może i więcej?) lat temu wrzuciłam na bloga pierwszy darmowy jadłospis do Biedronki.
Pamiętam, że byłam wtedy zmęczona dietami, które wymagały objazdu pięciu sklepów, krojenia 113,53 gramów kurczaka i zostawiania w lodówce smutnej łyżeczki jogurtu „na jutro”.
Chciałam jeść zdrowiej, ale nie chciałam robić z tego projektu na pół etatu. Nie wyobrażałam sobie ani tak jeść, ani wymagać tego od moich pacjentów. Sztywne podejście do jedzenia wydawało mi się… nieżyciowe. Sztywne rozpiski i precyzyjne wymagania są czasami niezbędne – w niektórych jednostkach chorobowych albo w celu osiągnięcia konkretnych rezultatów sportowych. Jednak nie róbmy z czegoś potrzebnego kilku procentom osób standardu dla zwykłych ludzi, którzy po prostu chcą jeść trochę zdrowiej i zadbać o swoje zdrowie hormonalne.
Okazało się, że nie jestem sama. Pokochaliście to podejście.
W 2018 roku zaczęliśmy tworzyć płatne wersje jadłospisów – klasyczne, wegetariańskie, fleksitariańskie – wszystkie dostosowane do zwykłych sklepów. Wierzyłam, że robiąc zakupy w jednym sklepie i gotując obiady raz na dwa dni, macie trochę większa szansę wytrwać w diecie. Każdy jadłospis zawierał dodatki edukacyjne: jak stosować zamienniki, jak nie zostać więźniem rozpiski i jak przetrwać na diecie dłużej niż 2 tygodnie bez poczucia, że życie to tylko kurczak i brokuł.
Dziś mamy za sobą 15 edycji diet i tysiące osób, które z nimi schudły, poprawiły wyniki badań, nauczyły się jeść normalnie. Ale przez cały ten czas czułam, że możemy zrobić coś jeszcze lepszego.
Nie każdy lubi jadłospisy 1:1. Nie każdy lubi liczyć kalorie. I nie każdy dzień wygląda tak samo. Dlatego stworzyliśmy Aplikację Dr Lifestyle – narzędzie, które pozwala połączyć gotowe jadłospisy z wolnością wyboru.
To aplikacja dla osób, które:
Czasami słyszę: „Tobie to łatwo, bo jesteś dietetyczką”. Ale właśnie jako dietetyczka z zaburzeniami hormonalnymi wiem, jak bardzo niełatwo bywa.
Łatwo to mi przychodzi zjedzenie dwóch gałek lodów.
Po dużym cheesburgerze z frytkami.
Jeśli wygrałam coś na loterii genetycznej, to jest to apetyt górnika-kulturysty przy bilansie kalorycznym kobiety wykonującej pracę biurową.
Wystarczy, że na chwilę odpuszczę i pojawiają się dodatkowe kilogramy.
Po epizodzie depresyjnym ważyłam prawie tyle co na końcówce ciąży. Leki nie tuczą, ale kiedy większość dnia leżysz i nic Ci się nie chce, a apetyt dalej działa jak u osoby, która przed chwilą mogła przenosić góry – kilogramy przychodzą same. Do tego PCOS, insulinooporność, zmęczenie, ospałość, zła cera, brak energii. Spirala.
Nie było innego wyjścia – najpierw zadbałam o głowę. Potem, małymi krokami, o ciało. Wiedziałam, że sztywny jadłospis mnie nie uratuje, bo nigdy nie umiałam z nich korzystać 1:1. Potrzebowałam luzu, ale i struktury. Tak narodziło się podejście, które dziś zamknęliśmy w formie aplikacji.
W aplikacji możesz:
Najlepsze? Nie musisz trzymać się diety 1:1. Możesz, ale nie musisz. A aplikacja i tak pomoże Ci utrzymać bilans.
Nie zawsze jemy wszystko z rozpiski. Czasem nie mamy apetytu. Czasem zjemy więcej niż planowaliśmy. W aplikacji możesz odhaczyć posiłek jako zjedzony albo go pominąć – i od razu widzisz, ile energii Ci zostaje.
Wpadły lody? Zeskanuj kod kreskowy, a aplikacja pokaże kalorie i makro. Wrzuć je do dzienniczka, zamiast rzucać dietę.
WAŻNE! Mieszkam za granicą, czy to się uda?
Tak! Aplikacja działa na całym świecie. skaner produktów (który wrzuca kcal i makro od razu do Twojego dzienniczka) działa nawet za granicą. A jeśli w Twoim kraju nie ma np. twarogu, to wymieniasz produkt na jego lokalny odpowiednik jednym kliknięciem.
📌 Do 2 czerwca aplikacja dostępna jest w cenie premierowej: 78 zł
W tej cenie masz:
👉 Sprawdź aplikację: https://aplikacja.drlifestyle.pl/
Nie twierdzę, że każdy powinien jeść fit 24/7. Ale wiem, że kiedy narzędzie działa z Tobą, a nie przeciwko Tobie, łatwiej jest wytrwać. Łatwiej jest wrócić po „złych dniach”. Łatwiej jest zacząć w poniedziałek. Albo w środę.
Nie musisz być idealna.
Nie musisz trzymać się rozpiski.
Nie musisz liczyć wszystkiego, co wkładasz do buzi.
Wystarczy, że dasz sobie szansę.
A my damy Ci narzędzie, które naprawdę działa.
Czasem słyszę: „Ja to prawie nic nie jem, nie wiem skąd ta masa ciała”. No to spoiler: zwykle nie od wielkich grzeszków typu wiadro lodów na raz. Najczęściej te dodatkowe…
Endometrioza to podstępna choroba. Tradycyjnie postrzegana jako schorzenie ginekologiczne ograniczone do miednicy, dziś coraz częściej uznawana jest za chorobę ogólnoustrojową, która wywołuje zmiany metaboliczne w wątrobie i tkance tłuszczowej, prowadzi…
Zdrow(sz)y styl życia to dla mnie priorytet. Wiem, co mi służy, co powinnam jeść, a co najlepiej omijać szerokim łukiem. A jednak… nawet mnie czasem trudno odmówić Pringlesom albo frytkom…
Na diecie nie trzeba rezygnować z przyjemności jedzenia. Smak to coś więcej niż tylko kalorie – to też satysfakcja z posiłku, uczucie sytości i mniejsze ryzyko podjadania. Dlatego warto zaprzyjaźnić…