Endometrioza to podstępna choroba. Tradycyjnie postrzegana jako schorzenie ginekologiczne ograniczone do miednicy, dziś coraz częściej uznawana jest za chorobę ogólnoustrojową, która wywołuje zmiany metaboliczne w wątrobie i tkance tłuszczowej, prowadzi do stanu zapalnego w całym organizmie, zaburza pracę jelit i wpływa na ekspresję genów w mózgu, co może skutkować zaburzeniami nastroju i nadwrażliwością na ból [1].
Endometrioza istotnie wpływa na codzienne funkcjonowanie kobiet – wiąże się z przewlekłym bólem miednicy, bolesnymi miesiączkami, niepłodnością, a także uczuciem zmęczenia, depresją i lękiem. Choroba jest trudna do zdiagnozowania. Przeciętny czas rozpoznania wynosi od 4 do 11 lat, a aż 65% pacjentek otrzymuje początkowo błędną diagnozę [1].
Objawy często są bagatelizowane lub mylone z innymi schorzeniami.
Coraz więcej badań sugeruje, że sposób odżywiania może odgrywać rolę w zmniejszaniu objawów endometriozy, a także wpływać na jej rozwój i nawroty. W tym artykule dowiesz się, jak wygląda dieta przy endometriozie, które produkty warto wprowadzić, a których unikać.
Endometrioza to przewlekła, ogólnoustrojowa choroba zapalna, która dotyczy około 5–10% kobiet w wieku rozrodczym. Problemem tutaj jest rozrost tkanki endometrium (błony śluzowej macicy) poza jamę macicy, czyli w miejscach, gdzie nie powinna się ona znajdować. Zmiany endometrialne mogą znajdować się nie tylko w obrębie narządów rodnych, ale także w jelitach, pęcherzu moczowym, przeponie, wątrobie, a nawet w płucach i (bardzo, bardzo) rzadkich przypadkach w mózgu [1, 2]. Tkanka ta reaguje na cykliczne zmiany hormonalne tak jak prawidłowe endometrium – co prowadzi do krwawień, stanu zapalnego i bliznowacenia [1].
Do głównych objawów endometriozy należą [1]:
Endometrioza wpływa też na mózg i układ nerwowy. Zaburzenia, takie jak depresja i lęk, u kobiet z endometriozą mogą wynikać z rzeczywistych zmian w mózgu – zarówno na poziomie ekspresji genów, jak i struktury. Badania pokazują zmniejszenie objętości obszarów odpowiedzialnych za przetwarzanie emocji i bodźców czuciowych, a także zmiany w funkcjonowaniu rejonów mózgu związanych z lękiem i depresją. Dochodzi także do zaburzenia przetwarzania sygnałów bólowych powodując tzw. centralne uwrażliwienie bólu, czyli stan, w którym układ nerwowy staje się nadmiernie wrażliwy i zaczyna się reagować bólem nawet na bodźce, które normalnie nie byłyby bolesne. To może wyjaśniać, dlaczego ból u pacjentek często utrzymuje się nawet po chirurgicznym usunięciu zmian endometrialnych oraz dlaczego nie zawsze objawy są proporcjonalne do zmian widocznych w obrazie medycznym [1].
Jej objawy bywają bagatelizowane zarówno przez otoczenie, jak i część personelu medycznego. Teksty w stylu:
„Taka pani uroda”, „Jak pani urodzi, to przejdzie”, „Przesadza pani, jest pani zbyt wrażliwa”,
niestety wciąż zbyt często padają w gabinetach. Takie komentarze nie tylko pogłębiają cierpienie pacjentek, ale też opóźniają właściwą diagnozę i leczenie. To nie „uroda”, to przewlekła, wyniszczająca choroba, która wymaga realnej pomocy, a nie umniejszania. Zrozumienie i szybka reakcja mogą zmienić jakość życia wielu kobiet.
Wiele kobiet z endometriozą zauważa, że dieta i styl życia wpływają na przebieg choroby [3]. Istnieją też dowody, że nawyki żywieniowe mogą mieć znaczenie w rozwoju endometriozy [4]. Po diagnozie wiele pacjentek modyfikuje sposób odżywiania w nadziei na poprawę jakości życia. Mimo tego ogólna jakość diety pozostaje jednak niska. Choć kobiety deklarują zmiany zgodne z zaleceniami (np. ograniczenie słodyczy, większe spożycie ryb, orzechów, roślin strączkowych), nie zawsze przekłada się to na rzeczywiście zdrowy i zbilansowany sposób odżywiania. Częstotliwość spożywania produktów prozdrowotnych jest wciąż zbyt niska, a jakość diety nadal pozostawała niezadowalająca [3].
Zanim przejdziemy do konkretów, warto zrozumieć, co dokładnie dzieje się w organizmie podczas tej choroby. To pomoże lepiej zrozumieć, dlaczego dieta przy endometriozie może realnie wpływać na samopoczucie i objawy. Oto najważniejsze fakty [5]:
Żywnością możemy wpływać na każdy powyższy punkt, dlatego tak ważna jest dieta przy endometriozie. A co więcej już sama w sobie prawidłowa mikrobiota jelitowa działa na wszystkie z powyższych mechanizmów (na procesy zapalne, na metabolizm estrogenów oraz reguluje odpowiedzi immunologiczne) oraz może przyczyniać się do zmniejszenia odczuwania bólu [5, 6].
Jesteśmy dietetyczkami, a nie ginekolożkami, więc ograniczymy się do streszczenia oficjalnego schematu diagnostyki endometriozy zatwierdzonego przez Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników (PTGiP) opublikowanego w 2024 roku [7].
TIP PRAKTYCZNY: Prowadzenie dzienniczka objawów (np. w telefonie) może być bardzo pomocne przy wizycie u lekarza.
Wybierz się do ginekologa, najlepiej z doświadczeniem w endometriozie. Listę rekomendowanych lokalizacji, znajdziesz np. na stronie Fundacji Endometrioza. Podczas wizyty lekarz:
Uwaga: Nawet jeśli USG lub MRI nic nie pokażą – to NIE wyklucza endometriozy.
W zależności od wyników i objawów, lekarz może:
Czyli próbne leczenie bez 100% potwierdzenia – stosuje się:
Jeśli leczenie pomaga → prawdopodobnie masz endometriozę.
Jeśli nie działa lub masz skutki uboczne → możliwe dodatkowe leczenie chirurgiczne i pobranie wycinków do badania histologicznego.
Uwaga: nawet jeśli wynik histopatologii będzie ujemny, nie oznacza to, że nie masz endometriozy.
Dieta przy endometriozie może być realnym wsparciem w codziennym funkcjonowaniu kobiet i wcale nie musi być skomplikowana. Dodatkowo, jest jednym z najważniejszych elementów, dzięki którym możemy zadbać o mikrobiotę. A składniki diety mogą mieć właściwości przeciwzapalne, estrogenomodulujące czy antyoksydacyjne, dlatego przyjrzyjmy się temu, na czym warto się skupić. Oczywiście dieta nie zastąpi leczenia, ale może pomóc na wielu płaszczyznach [5].
Podstawą diety przy endometriozie powinny być produkty bogate w przeciwutleniacze i o działaniu przeciwzapalnym. To właśnie one pomagają wyciszać procesy zapalne i mogą przyczyniać się do łagodzenia objawów. Do najbardziej pomocnych należą: kwasy omega 3, zielone warzywa liściaste (np. szpinak, jarmuż), owoce jagodowe, oliwa z oliwek extra virgin, orzechy [5].
Gdzieniegdzie możesz też przeczytać, że kurkuma świetnie się wpisuje w trend produktów przeciwzapalnych, ale nie daj nabić się w butelkę. Nie da się zjeść takich ilości kurkumy, aby jej substancja aktywna, kurkumina, mogła mieć jakikolwiek efekt terapeutyczny. Jeśli chcesz skorzystać z mocy tego przeciwzapalnego składnika, to tylko standaryzowany wyciąg z kurkumy może to zapewnić.
Na szczęście dobra wiadomość jest taka, że nie liczą się pojedyncze „superfoods”, a całokształt Twojej diety. Właśnie dlatego zachęcam do przejścia na sposób odżywiania oparty na zasadach diety przeciwzapalnej, bo to suma codziennych wyborów, a nie magiczne dodatki, mają największe znaczenie. Więcej na jej temat przeczytasz w we wpisie: Dieta przeciwzapalna – na czym polega i przykładowy jadłospis
Jeżeli miałabym wskazać jeden składnik diety przy endometriozie, na który warto kłaść szczególny nacisk to byłyby to kwasy omega-3. Istnieje wiele badań, które potwierdzają ich przeciwzapalne właściwości. Szczególnie EPA wykazuje właściwości protekcyjne w endometriozie, a kobiety z wyższym stężeniem EPA we krwi mają niższe ryzyko jej wystąpienia [5]. Kwasy omega-3 wpływają także na dobrostan Twojej mikrobioty jelitowej, bo sprzyjają zwiększeniu jej różnorodności oraz promują wzrost tych pożytecznych szczepów [8].
Dlatego w diecie przy endometriozie warto jeść tłuste ryby morskie (łosoś jest super wyborem i nie musisz się go bać). Siemię lniane i orzechy włoskie również dostarczają omega-3, ale konwersja ze źródeł roślinnych jest na tyle mała, że realnie nie ma szans pokryć zapotrzebowania tylko tymi produktami.
Jeśli nie jesz ryb przynajmniej dwa razy w tygodniu albo od dawna unikasz produktów pochodzenia morskiego, warto rozważyć suplementację kwasów omega-3. Zwróć uwagę, aby wybrany preparat zawierał co najmniej 250 mg DHA i EPA łącznie – to minimalna ilość zalecana przez międzynarodowe organizacje zdrowotne.
Suplementacja kwasami omega-3 może zmniejszać bolesności miesiączek i przy okazji zmniejszać ilość branych leków przeciwbólowych [9]. Nie są to badania bezpośrednio na kobietach dotkniętych endometriozą, ale suplementacja nimi jest na tyle bezpieczna, że warto spróbować.
Więcej na temat suplementacji i kwasach omega 3 przeczytasz w tym wpisie: Omega-3 w diecie: jakie wybrać? Korzyści dla zdrowia i suplementacja
W związku z tym jak duży wpływ na przebieg endometriozy ma mikrobiota jelit, warto o nią szczególnie zadbać. Błonnik działa korzystnie na mikrobiotę jelitową, a także gospodarkę hormonalną, stan zapalny [5] i zmniejsza odczuwanie bólu [10]. Norma dzienna dla zdrowej, dorosłej osoby to minimum 25 g błonnika na dobę. Nie ma dokładnych wartości podanych dla kobiet z endometriozą, jednak wiemy, że wyższe jego spożycie może zmniejszać ryzyko endometriozy [10].
Oczywiście, dobrym źródłem błonnika są ogólnie warzywa i owoce dlatego w diecie przy endometriozie są koniecznością. Zachęcam Cię do zjadania minimum 400 g dziennie, ale im więcej tym lepiej i nawet 800 g nie będzie przesadą. Polecam wprowadzić do menu też warzywa strączkowe i produkty pełnoziarniste – zawierają naprawdę sporo błonnika w porcji. Więcej na jego temat, gdzie go szukać i jak jeść znajdziesz w tym wpisie: Błonnik – co to jest, na co pomaga, gdzie się znajduje
Polecam także jeść kiszonki, czyli prawdziwe polskie superfoods. Żywność fermentowana ma udowodniony wpływ na poprawę różnorodności mikrobioty jelitowej oraz może wpływać na jej skład promując wzrost prozdrowotnych szczepów [11].
Jednak badań nad endometriozą a żywnością fermentowaną nie ma, więc trudno powiedzieć co tutaj będzie najbardziej korzystne: ogórki kiszone a może kefir.
W kwietniu 2025 roku w czasopiśmie JAMA opublikowano badanie sprawdzające jak często i z jakim skutkiem kobiety stosują modyfikacje diety przy endometriozie w celu łagodzenia bólu. Bazowało ono na ankiecie, które zostało wypełnione przez 2388 kobiet z endometriozą. Redukcja glutenu była jedną z czterech najczęściej stosowanych modyfikacji i przynosiła ona zmniejszenie w odczuwaniu bólu prawie połowie kobiet stosujących dietę bezglutenową [12].
Muszę jednak ostudzić tutaj zapał. Wyniki opierają się na subiektywnej ocenie pacjentek, a nie na randomizowanych badaniach klinicznych. Na dzisiaj brakuje dobrych dowodów na to, że gluten może być problemem w endometrioze [13]. Problemem z subiektywną oceną jest taki, że nasza głowa lubi dużo namieszać w wynikach – wiadomo, efekt placebo może tu sporo namieszać. Super przykładem jest badanie osób z nadwrażliwością na gluten niezwiązana z celiakią (NCGS) [14]. TL;DR: Jeśli poda się takim ludziom gluten, ale się im o tym nie powie to nie będą miały objawów.
Poprawa samopoczucia na diecie bezglutenowej może wynikać również z ogólnej zmiany jakości diety. Słodycze, fast foody, przetworzona żywność – to wszystko źródła glutenu. Jeśli nagle przejdziesz na dietę bezsłodyczową i bezfastfoodową, to poczujesz się lepiej! Ale nie dlatego, że pozbyłaś się glutenu, a dlatego, że dieta stała się mniej szkodliwa i bardziej odżywcza.
Gluten wzbudza wiele emocji. Jest białkiem, wokół którego narosło wiele mitów, a raz przypięta łatka potrafi się trzymać wyjątkowo mocno. Świetnym przykładem jest choroba Hashimoto, z którą powszechnie kojarzy się konieczność stosowania diety bezglutenowej, mimo że nie jest to uzasadnione u większości pacjentów. Ograniczenie glutenu ma sens tylko wtedy, gdy Hashimoto współwystępuje z celiakią, a to, że te choroby częściej idą w parze, to już zupełnie inna para kaloszy.
W przypadku endometriozy być może jesteśmy świadkami podobnego zjawiska, bo kobiety z endometriozą częściej cierpią na choroby autoimmunologiczne w porównaniu z populacją kontrolną [15]. Temat diety bezglutenowej jest nośny, kontrowersyjny i przez to łatwo trafia do masowego przekazu. A przecież nie mamy jeszcze wystarczających danych, by tak głośno mówić o szkodliwości glutenu w endometriozie, jak już zaczyna się to dziać, chociażby na łamach The Guardian, który powołuje się właśnie na wyniki ankiety z JAMA. Czasem naprawdę niewiele trzeba, by coś zyskało medialny rozgłos, zwłaszcza gdy brzmi jak proste rozwiązanie złożonego problemu.
W badaniu z JAMA kobiety także eliminowały nabiał. I podobnie jak z glutenem: prawie połowa respondentek bez mlecznych odczuwała zmniejszenie bólu [12]. I jako, że częściej zdarzają się ludzie z nietolerancją laktozy niż glutenu to tutaj wynik szokuje trochę mniej. Jednak nadal to są wyniki subiektywne. Brakuje spójnych, wysokiej jakości dowodów wskazujących, że nabiał ma negatywny wpływ na objawy endometriozy. Jako ciekawostkę powiem, że jest nawet badanie kohortowe, które mówi, że wyższe spożycie lodów i jogurtów było związane z niższym ryzykiem endometriozy wśród kobiet [16].
Warto poczekać na dokładniejsze badania dotyczące nabiału, które sprawdzą, jak działają mleczne produkty fermentowane (np. kefir, któremu wróżę tu dużo dobrego) albo nabiał chudy vs pełnotłusty itd. W mojej opinii jeśli tolerujesz laktozę, nie warto eliminować nabiału w myśl “bo lepiej dmuchać na zimne” – ma on naprawdę wiele zalet.
A jeśli Twoje samopoczucie i dolegliwości brzuszne są ewidentnie lepsze po odstawieniu nabiału, proponuję badanie w kierunku nietolerancji laktozy. Może się okazać, że wystarczy ograniczenie produktów bogatych w laktozę albo wybieranie nabiału bezlaktozowego. Takie rozwiązanie nie będzie wiązało się z utrudnioną podażą białka czy wapnia w diecie.
Produkty ultraprzetworzone to jest temat rzeka. Nikomu nie robią one dobrze. W sensie fizycznym, bo psychicznym to trochę skomplikowana sprawa (więc jeżeli chcesz pogłębić temat koniecznie zajrzyj do wpisu na temat jak żywność ultraprzetworzona wpływa na mózg).
Nie ma badań, które pokazują palcem dokładnie, że produkty ultraprzetworzone nie powinny się znajdować w diecie przy endometriozie. Jednakże dieta oparta na ultraprzetworzonych produktach zwykle dostarcza za dużo energii i za mało wartości odżywczych. Brakuje zdrowych tłuszczów (takich jak kwasów omega-3), błonnika oraz wielu witamin i składników mineralnych. Zarówno nasze ciało, jak i mikrobiom jelitowy, o który warto dbać przy endometriozie, zostają pozbawione potrzebnych substancji. W zamian dominują cukry proste, tłuszcze nasycone i dodatki do żywności, które mogą negatywnie wpływać na nasze zdrowie oraz na równowagę bakteryjną w jelitach [17].
Dodatkową wadą jedzenia żywności ultraprzetworzonej jest to, że sprzyja ona rozwojowi przewlekłego stanu zapalnego w organizmie oraz prowadzi do zaburzeń metabolicznych, takich jak podwyższony poziom glukozy i triglicerydów we krwi oraz obniżony poziom „dobrego” cholesterolu. Przy endometriozie niepożądane jest dodatkowe nasilanie stanu zapalnego w organizmie, a zaburzenia metaboliczne mogą sprzyjać jej rozwojowi [18].
Istnieje związek między umiarkowanym spożyciem alkoholu a ryzykiem endometriozy [19]. I tutaj zero zaskoczenia. Nawet zdrowi ludzie nie powinni pić alkoholu, a co dopiero kobiety z endometriozą. Alkohol ma bardzo zły wpływ na mikrobiotę oraz promuje stan zapalny w organizmie – czyli pogarsza to co tak bardzo staramy się poprawić.
I mimo tego, iż czerwone wino ma w sobie resweratrol, który ma działanie przeciwzapalne, antyoksydacyjne i antyangiogenne, nie oznacza to, że picie wina to dobry sposób na wsparcie diety przy endometriozie. Lepiej sięgać po inne produkty.
Z kofeiną sprawa jest trochę skomplikowana. Najnowsze badanie przekrojowe wskazuje, że niskie oraz wysokie spożycie kofeiny ma związek z endometriozą [20]. Ale to badanie pokazuje po prostu pewną korelację, a nie przyczynowość – czyli dwie rzeczy występują razem, ale nie wynika z tego, czy jedna powoduje drugą. Nie da się z tego badania wywnioskować, czy kofeina ma wpływ na rozwój endometriozy, czy też nie. Pokazuje jedynie związek, a nie przyczynę i skutek.
Inne badanie dotyczące kofeiny, które jest metaanalizą, więc jest trochę dokładniejsze w wynikach, wskazuje, że tylko wysokie spożycie kofeiny (>300 mg/dzień – czyli ponad 3 kawy dziennie) może zwiększać ryzyko endometriozy, ale nawet ten wynik nie jest pewny [21].
Jeżeli chodzi o czerwone mięso to niektóre badania obserwacyjne nie wykazały żadnego związku między ryzykiem endometriozy a jego spożyciem, inne badania wykazały, że większe spożycie czerwonego mięsa i mniejsze spożycie ryb wiązało się z jej zwiększonym ryzykiem [22].
Dane z Włoch pokazują, że kobiety z endometriozą spożywają znacznie więcej czerwonego mięsa i wędlin, a mniej warzyw w porównaniu z kobietami zdrowymi. Czerwone mięso może nie być najlepszym wyborem w diecie przy endometriozie, ponieważ zawiera tłuszcze nasycone, które sprzyjają stanom zapalnym i mogą zaburzać równowagę mikrobioty jelitowej. Szczególnie niekorzystne są przetworzone produkty mięsne, takie jak wędliny – bogate nie tylko w tłuszcze, ale i w sól, która dodatkowo nasila procesy zapalne [23]. W połączeniu z niedoborem warzyw tworzy to model żywienia, który może pogarszać przebieg choroby i nasilać objawy.
To co jemy może mieć wpływ na równowagę hormonów – dodatkowy aspekt przemawiający za tym, jak ważna jest dieta przy endometriozie. Istnieją pewne związki chemiczne, które mogą naśladować lub modulować działanie estrogenu w organizmie człowieka.
Te związki z roślin nazywamy fitoestrogenami. Ich wpływ jest złożony i indywidualny. Choć istnieją przesłanki o korzyściach, równie możliwe są efekty niepożądane, szczególnie u kobiet z nasilonymi objawami endometriozy [18]. Dlatego warto podchodzić do nich ostrożnie, bo na każdą kobietę mogą działać inaczej.
Istnieją trzy rodzaje fitoestrogenów: izoflawony, lignany i kumestany [18]. Pierwszy z nich występuje głównie w produktach sojowych, takich jak nasiona soi, tofu, tempeh i mleko sojowe. Druga grupa występuje w dużych ilościach w siemieniu lnianym i sezamie, a w mniejszych ilościach w zbożach, warzywach i owocach. Trzecia grupa jest mniej powszechna i występuje w niektórych roślinach strączkowych i kiełkach.
Istnieją też ksenoestrogeny – to z kolei są syntetyczne związki. Można je znaleźć w różnych produktach takich jak tworzywa sztuczne, kosmetyki, produkty do pielęgnacji osobistej, ale także pestycydy i herbicydy. Chociaż badania są w toku i nadal ustala się bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między ksenoestrogenami a endometriozą, istnieje coraz większa zgoda co do ich negatywnego wpływu na tę chorobę [18].
Choć fito- i ksenoestrogeny działają przez te same receptory to ich siła, trwałość i wpływ na układy biologiczne radykalnie się różnią od siebie. Dlatego jeden związek ma szansę działać ochronnie, a drugi działa szkodliwie, mimo że oba „udają” estrogen.
Jak zaczynamy temat hormonów to nie może zabraknąć królowej w świecie internetowej dietetyki: insuliny. Niestety, na ten moment jednak nie umiemy powiedzieć zbyt wiele jak równowaga cukrowa czy insulina działa w endometriozie. Bezpośrednie badania nad wpływem indeksu glikemicznego i wahań insuliny na endometriozę są po prostu skąpe.
Na ten moment sugeruje się, że insulinooporność i związane z nią zaburzenia metaboliczne mogą sprzyjać rozwojowi endometriozy [24]. Co więcej insulinowrażliwość nie jest parametrem statycznym, lecz dynamicznie zmienia się w trakcie cyklu menstruacyjnego [25]. Jeśli insulinooporność nasila się w określonych fazach cyklu, to okresowe wahania metaboliczne mogą wpływać na nasilenie objawów lub rozwój endometriozy. Może to wskazywać na potrzebę uwzględniania fazy cyklu i wieku przy interpretacji poziomów insuliny w badaniach i leczeniu pacjentek z endometriozą.
Jeżeli dotrwałaś do tego momentu to mam nadzieję, że nie czujesz się przytłoczona ilością informacji. Spróbujmy ugryźć to teraz od strony praktycznej, krok po kroku, aby ułatwić Ci wprowadzenie zmian.
Staraj się komponować dania z myślą o tym, aby stworzyć pełnowartościowy posiłek. Niech zawiera źródła wszystkich makroskładników: białka, tłuszczów i węglowodanów złożonych, a także spory dodatek warzyw lub owoców. Taki posiłek powinien być sycący, odżywczy i powinien dostarczać niezbędnych witamin i składników mineralnych. Kluczem jest różnorodność i komponowanie posiłków z produktów o charakterze przeciwzapalnym. Gotową listę takich produktów znajdziesz we wpisie o diecie przeciwzapalnej.
Jeżeli nie chce Ci się wymyślać i komponować dań, zawsze jest opcja skorzystania z gotowych rozwiązań. Jednym z nich są z nasze jadłospisy dostępne w Aplikacji Dr Lifestyle. Przepisy w nich zawarte spełniają założenia diety przeciwzapalnej, więc zyskujesz pewność, że Twoje codzienne posiłki wspierają organizm – bez stresu i bez kombinowania.
Najlepszym trikiem jest to, że nie musisz gotować codziennie. Wystarczy, że kilka razy w tygodniu ugotujesz większe porcje posiłków i wykorzystasz je w różnych kombinacjach np. warzywa z kurczakiem pieczone na blaszce sprawdzą się do obiadu i kolacji jako baza sałatki. Można mrozić przygotowane dania i korzystać z nich na przestrzeni całego tygodnia.
Warto mieć w lodówce 2–3 gotowe półprodukty (np. porcję strączków). Dzięki temu zgodne założeniami diety przy endometriozie danie można złożyć w kilka minut, bez spędzania godzin w kuchni.
Produkty must-have w endometriozie | |
W spiżarni | W lodówce |
Tłuszcze dobrej jakości: – Oliwa z oliwek extra virgin 🫒 Produkty pełnoziarniste: – Kasza gryczana, jaglana, pęczak – Ryż brązowy – Makaron pełnoziarnisty – Płatki owsiane górskie Rośliny strączkowe (źródło białka i błonnika): – Ciecierzyca – Soczewica – Fasola – Groszek zielony Orzechy i nasiona: – Orzechy włoskie, migdały, orzechy laskowe – Nasiona chia, siemię lniane mielone – Pestki dyni, słonecznika Zioła i przyprawy: – Imbir (suszony i świeży) – Cynamon cejloński – Oregano, bazylia, tymianek | Warzywa* (różnokolorowe, świeże lub mrożone): – Zielone: szpinak, brokuły, rukola – Czerwone: papryka, buraki – Pomarańczowe: marchew, dynia – Białe: kalafior, cebula, czosnek – Fioletowe: czerwona kapusta, bakłażan Owoce* (świeże lub mrożone): – Jagody, borówki, maliny – Cytrusy (cytryna, pomarańcza) – Jabłka, gruszki Produkty fermentowane: – Kiszonki: kapusta, ogórki kiszone – Naturalny kefir, jogurt naturalny (bez cukru) Białko dobrej jakości: – Jaja z wolnego wybiegu – Tłuste ryby: łosoś, sardynki (świeże lub w oliwie, nie w sosach!) – Chude białko (szczególnie pierś z kurczaka lub indyka) – Tofu lub tempeh (fermentowana soja) |
* Proszę się nie czepiać, że warzywa i owoce wszystkie są w lodówce, chociaż część powinna być w spiżarni – dla ułatwienia podałam wszystko w jednym miejscu.
Suplementacja powinna być dobierana indywidualnie do pacjenta, w oparciu o stan jego zdrowia. Tutaj najszerszy obraz ma lekarz, który zna wszystkie choroby współistniejące oraz na podstawie badań profilaktycznych jest w stanie dojrzeć co i w jakiej ilości jest dokładnie potrzebne. Mimo wszystko są jednak dwa produkty, które zalecam bardzo: kwasy omega-3 oraz witamina D3.
Kwasy omega-3 już omówiłam i wiadomo jak ważne są w diecie przy endometriozie – nie ma co się powtarzać. Jeśli masz budżet unlimited, wybierz kwasy omega 3 w formie estrów (zazwyczaj forma płynna). Jeśli szukasz taniej, a wystarczająco dobrej opcji i wybierzesz kapsułkową formę trójglicerydów, pamiętaj aby przed zakupem sprawdzić deklarowany przez producenta TOTOX (25 to górna granica, a im niżej, tym lepiej) oraz przyjmować suplement w trakcie posiłku tłuszczowego – poprawisz wchłanianie.
Natomiast suplementacja witaminą D może hamować rozwój zmian endometrialnych, regulować procesy immunologiczne oraz zmniejszać proces zapalny [26]. Badania in vitro (czyli na komórkach) oraz te prowadzone na modelach zwierzęcych wskazują na kilka potencjalnych mechanizmów, przez które witamina D może wpływać na przebieg endometriozy. W kilku z nich zaobserwowano, że suplementacja witaminą D prowadziła do zmniejszenia rozmiaru lub objętości zmian endometrialnych, co może sugerować jej ochronny charakter [18]. To oczywiście wstępne dane, ale skoro i tak większość osób w Polsce powinna suplementować witaminę D, można potraktować to jako dodatkowy argument, by nie odkładać jej na dno szuflady.
Inne suplementy diety, takie jak magnez czy cynk, mogą także wpływać na rozwój i przebieg endometriozy, jednak powinny być dobierane na podstawie wyników badań [27]. Warto pamiętać, że można przedobrzyć, a nadmiar tych mikroelementów może zaszkodzić.
Wśród suplementów, które warto rozważyć, znajduje się również ekstrakt z kurkumy – czyli kurkumina. W wielu badaniach wykazano, że kurkumina ma działanie przeciwzapalne, przeciwutleniające, wspomagające gojenie ran, obniżające poziom glukozy we krwi, przeciwangiogenne oraz wpływające na regulację gospodarki hormonalnej [18].
Probiotyki mogą być także ogromnym wsparciem. Niestety, nadal nie wiemy jakie szczepy będą najkorzystniejsze, a branie ich na ślepo może być bez sensu. Mamy pewne przesłanki co może być korzystne:
Podkreślę jeszcze raz: nie są to pewniaki. Badania nad wpływem mikrobioty na zdrowie człowieka wciąż są na stosunkowo wczesnym etapie, dlatego potrzeba czasu, by dokładnie zrozumieć, które bakterie mogą realnie wspierać organizm w przypadku endometriozy.
Czas rozprawić się z najczęściej słyszanymi pytaniami na temat diety przy endometriozie. Może i Tobie pomoże to rozwiać wątpliwości, czy po prostu poczuć się mniej samotnie w tym całym zamieszaniu. Bo chociaż internet pęka w szwach od porad, eliminacji i cudownych zaleceń, to nie wszystko, co krąży w sieci, ma sens.
Nie ma żadnych badań dotyczących szkodliwości czekolady w endometriozie. Ważne jest to, żeby zauważyć też o jakiej czekoladzie mówimy. Jeżeli masz na myśli czekoladę białą, to na pewno jest ona gorszym wyborem niż gorzka. Ale nadal to nie przesądza tego, czy pogorszy objawy. Istotna jest też jej ilość. Jeżeli myślisz o całej tabliczce na raz, to zupełnie inaczej to wpływa na zdrowie niż dwie kosteczki dodane do dobrze zbilansowanej owsianki.
Dieta przy endometriozie nie jest dietą specjalnie zaprojektowaną pod to schorzenie. To po prostu zdrowa, przeciwzapalna dieta, która wspiera cały organizm. Nawet jeśli mężczyzna będzie się tak odżywiać, to może co najwyżej poczuć się lepiej – nie urosną mu od niej piersi, obiecuję. To nie jest dieta, która może komukolwiek zaszkodzić, a raczej taka, z której każdy może coś dla siebie wynieść.
Na szczęście nie! To trochę jak z czekoladą: liczy się ilość. Pojedynczy produkt nie zrujnuje efektów, jeśli cała Twoja dieta na co dzień wspiera organizm. Jeżeli na ogół trzymasz się zasad diety przy endometriozie, o których tu pisałam, to zjedzenie czegoś mniej idealnego od czasu do czasu nie powinno stanowić problemu. Ważna jest regularność i ogólny kierunek, a nie perfekcja.
Jeżeli triki na codzienne gotowanie to za mało, to warto skorzystać z gotowego rozwiązania w postaci cateringu dietetycznego. Obecnie wiele firm ma w ofercie diety oparte na świeżych warzywach, zdrowych tłuszczach, rybach, produktach pełnoziarnistych i ograniczonej ilości przetworzonych produktów.
To pytanie nie ma jednej prostej odpowiedzi. Może Twoja koleżanka ma chorobę współistniejącą i w jej przypadku pewne eliminacje mają większy sens? Może nieświadomie stosuje inne strategie, które również wpływają na jej samopoczucie? Albo po prostu nie dzieli się całym obrazem swojej sytuacji? To, co widzimy u innych, to często tylko wycinek rzeczywistości. Warto też przyjrzeć się, na ile sama jesteś w stanie trzymać się zaleceń. I pamiętaj: dieta to ważny element, ale nie jedyny.
Regularny ruch może być wsparciem w łagodzeniu objawów endometriozy. Aktywność fizyczna działa przeciwzapalnie – obniża poziom cytokin zapalnych, pomaga regulować poziom estrogenów, a także pozytywnie wpływa na oś stresu, redukując napięcie i poprawiając nastrój. Najlepiej udokumentowane efekty przynoszą formy o charakterze uważnościowym, takie jak joga, bo skutecznie zmniejszają ból, stres, a także objawy depresji i lęku. Korzystne efekty obserwowano również po ćwiczeniach aerobowych, spacerach, treningu siłowym, zwłaszcza gdy były wykonywane regularnie, 3 razy w tygodniu przez minimum 6–12 tygodni [32, 33]. Choć nie ma jeszcze jednoznacznych wytycznych co do typu i intensywności ćwiczeń, wiadomo jedno: warto się ruszać.
Aktywność fizyczna ma jeszcze jedną zaletę: poprawia jakość snu. A to ważne, bo kobiety z endometriozą śpią gorzej niż kobiety zdrowe. Niewyspanie zwiększa wrażliwość na ból, nasila objawy depresyjne, lękowe, a także uczucie zmęczenia. Zaburzenia snu mogą wpływać również na jakość diety [34]. Jedną z potencjalnych form wsparcia jest melatonina. U kobiet z endometriozą poprawia czas trwania snu, zmniejsza jego zaburzenia i skraca czas zasypiania. Co ciekawe, może też łagodzić ból miednicy [35]. Znowu: to nie jest pewniak, potrzebujemy nadal potwierdzić jej skuteczność, ale jest to na tyle bezpieczny suplement, że może być dobrym wsparciem.
Stety–niestety, także przy endometriozie moje ulubione powiedzenie: „nie stresuj się tak” ma sens. Kobiety z endometriozą mają znacznie wyższy poziom stresu niż kobiety zdrowe [36]. Stres wpływa na organizm jako całość – oddziałuje na wszystkie układy i procesy, dlatego może realnie pogarszać przebieg choroby. Nie chodzi tu wyłącznie o „nastrój”, ale o konkretne fizjologiczne reakcje, które mogą nasilać stan zapalny i ból. Negatywnie wpływa też na stan mikrobioty jelitowej, co ma znaczenie w kontekście endometriozy, ale również ogólnego zdrowia. Dlatego warto zadbać o to, by ograniczyć stres tak bardzo, jak to możliwe.
Choć może się to wydawać trudne, naprawdę warto próbować. Już sama dieta, regularna aktywność fizyczna i dobry sen potrafią zdziałać cuda. Istnieją też szczepy probiotyczne, tzw. psychobiotyki, które mogą wspierać samopoczucie i zmniejszać reakcję organizmu na stres (więcej dowiesz się z wpisu: Stres a jelita – jak mikrobiom reaguje na codzienny stres?). Pomocne mogą być również adaptogeny – choć nie są to rzeczy, które poleciłabym w pierwszej kolejności. Zdecydowanie warto zacząć od podstaw.
Endometrioza to choroba, która wykracza daleko poza sferę ginekologiczną. Dlatego tak ważne jest podejście holistyczne, w którym dieta stanowi bardzo ważny, choć nie jedyny element wsparcia. Nie chodzi o „dietę cud”, ale o codzienne wybory.
Choć nie ma jednego schematu żywienia idealnego dla każdej kobiety, to dieta przy endometriozie powinna bazować na produktach o działaniu przeciwzapalnym, bogatych w błonnik i kwasy omega-3. Równocześnie polecam obserwować swój organizm. Dziennik objawów może być w tym bezcennym narzędziem. Pozwala zauważyć zależności między dietą a nasileniem dolegliwości i podejmować decyzje oparte na faktach, a nie tylko internetowych opiniach.
Nie każda eliminacja będzie potrzebna, nie każda strategia sprawdzi się u każdego i to jest w porządku. Dieta przy endometriozie to nie wyścig po idealny jadłospis, ale proces szukania rozwiązań dopasowanych do własnych potrzeb. Warto w tym procesie współpracować z dietetykiem klinicznym i lekarzem prowadzącym, bo tylko w oparciu o rzetelną diagnostykę i zrozumienie całego obrazu zdrowia można działać skutecznie i bezpiecznie.
Zmienianie nawyków, obserwowanie swojego ciała i uczenie się go na nowo to wyzwanie, ale może Ci to przynieść ulgę, większą kontrolę nad chorobą i lepsze samopoczucie na co dzień.
10 (a może i więcej?) lat temu wrzuciłam na bloga pierwszy darmowy jadłospis do Biedronki. Pamiętam, że byłam wtedy zmęczona dietami, które wymagały objazdu pięciu sklepów, krojenia 113,53 gramów kurczaka…
Zdrow(sz)y styl życia to dla mnie priorytet. Wiem, co mi służy, co powinnam jeść, a co najlepiej omijać szerokim łukiem. A jednak… nawet mnie czasem trudno odmówić Pringlesom albo frytkom…
Na diecie nie trzeba rezygnować z przyjemności jedzenia. Smak to coś więcej niż tylko kalorie – to też satysfakcja z posiłku, uczucie sytości i mniejsze ryzyko podjadania. Dlatego warto zaprzyjaźnić…
PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń hormonalnych u kobiet, które może współwystępować z insulinoopornością, problemami z płodnością, trądzikiem czy trudnościami z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Wpływ diety na przebieg PCOS…