Blog

powrót
Wróć
03.03.2014

Jak (i czy w ogóle) liczyć kalorie?

Dietetyka
--
dieta, kalorie, porady

Uwaga: To wpis z początków tego bloga, zachęcam Cię do przeczytania zaktualizowanego wpisu na ten temat: Jak obliczyć kaloryczność diety?

Mogłabym odpowiedzieć na to pytanie dwoma słowami i wówczas ta odpowiedź brzmiałaby: jak najprościej. Bo problemy  z tym, jak liczyć kalorii zaczynają się wtedy, kiedy my zaczynamy sobie ten prosty proces utrudniać. Wraz z rozwojem bloga dostaję coraz więcej maili i około 10 % z nich dotyczy tego jak liczyć kalorie. Każdy kolejny inspirował mnie do stworzenia poradnika, który rozwieje wszelkie wątpliwości. Myślicie, że mogłabym się z tego doktoryzować ;)? Ale w sumie to nieważne – poniższa infografika mogłaby zasilić grono pomocy naukowych w podstawówce.

Jak liczyć kalorie – przed czy po obróbce? Jak liczyć kalorie kiedy gotujemy obiad dla całej rodziny?

Nie wiem kiedy liczyć kalorie do bilansu – jeśli przygotuję już potrawę czy przed przygotowaniem podliczyć te składniki? Pierwszym sposobem waga dania to ok 250g (i ok.488kcal ) a drugim już po przyrządzeniu to ok 350g (i 300kcal) i nie wiem z której opcji wyliczać kcal żeby wszystko się zgadzało?

To dziwne skoro liczę to wszystko z produktu przed obróbką gdzie całość jest lżejsza to wychodzi całkiem inna kcal i waga dania po obróbce.

„Jak wyliczyć ilość zjedzonego białka, skoro gotowałam obiad dla całej rodziny?

Strona, którą polecam na obrazku powyżej jako alternatywę dla wagi kuchennej to www.ilewazy.pl. Jeśli grafiki powyżej budzą u Was jakiekolwiek wątpliwości piszcie śmiało w komentarzach – wyczerpmy ten temat raz na zawsze!

Czy jest sens w liczeniu kalorii?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo dyplomatyczna: to zależy. Poniżej przytoczę przykłady najczęstszych bodźców do przejścia na dietę i zasadność liczenia kalorii.

jak liczyć kalorie, żeby wcisnąć się w stare jeasny
www.straight.com
  • Chcę się wcisnąć w stare dżinsy! – Droga dziewczyno, szanowny chłopaku, jeśli chcecie po prostu zrzucić kilka zbędnych kilogramów, które wzięły się nie wiadomo skąd ani tym bardziej po co, nie musicie uczyć się jak liczyć kalorie. Lepiej sprawdźcie jak zacząć biegać i weźcie sobie do serca moje proste i niezawodne nawyki żywieniowe. Sprawa załatwiona, a wszystko zajmie Wam kilka-kilkanaście tygodni. Jeśli są tu jakieś wstrętne lenie, które nie kliknęły w link o 10 przydatnych nawykach żywieniowych to zaznaczam, że piwo, fast foody i słodyczą są absolutnie… Dozwolone, ale nie częściej niż przez pół dnia w tygodniu 🙂 Na przykład sobotni wieczór.
  • Przytyłem/przytyłam, czuję się zdecydowanie gorzej w soim ciele. Jestem grubaskiem! – zakładając, że jesteś na bieżąco z blogiem Ani, która maluje pewnie mówisz prawdę (bo nauczyłeś się obiektywizmu wobec siebie i nie chodzi o wyolbrzymianie problemu, ale jego realną diagnozę). Twój problem to już nie tylko nieznaczna nadwaga, ale według wszelkich tabelek kwalifikujesz się, bądź ocierasz o otyłość. Czy w tym przypadku powinieneś zacząć liczyć kalorie? Prawdopodobnie tak, ale znów: to zależy. Jeśli masz silną wolę i nie zamierzasz się oszukiwać, rzuć tabelki w kąt. Zacznij się ruszać, na początku 3 razy w tygodniu to już będzie duży sukces. Odstaw słodycze, gazowane, słodzone napoje i soki, tłuste mięsa, białe pieczywo zamień na równoziarniste itd. W zasadzie Ty też powinieneś się trzymać 10 nawyków żywieniowych zamiast liczyć kalorie. Chyba, że… Chyba, że Ty i Twoje złe nawyki żywieniowe zabrnęliście tak daleko, że bez radykalnych zmian się nie obędzie – wtedy powinieneś liczyć kalorie, choćby po to, żeby wiedzieć, w którym momencie wchodzisz na ujemny bilans kaloryczny – a ten moment powinien Cię interesować, bo własnie wtedy zaczynasz chudnąć.
  • Nie wiem o co chodzi, raz tyję, raz chudnę, trudno mi utrzymać stałą wagę, odchudzam się i nie mogę schudnąć – to brzmi jak coś, co może być spowodowane stanami chorobowymi. Pierwsze kroki należy skierować nie do dietetyka, a na pełną morfologię krwi, badanie doustnym obciążeniem glukozą (krzywa cukrowa) i podstawowe badania hormonalne (ze szczególną uwagą na hormony tarczycy i automatycznie przysadki). Wahania wagi, przede wszystkim te niekontrolowane mogą wskazywać, że jakiś trybik w naszym organizmie działa nie tak, jak powinien, a skoro tak to nie pozostaje nic innego jak zdiagnozować usterkę i jej przeciwdziałać. Jeśli okaże się, że wina leży po stronie tarczycy to prawdopodobnie wystarczy tylko przyjmowanie odpowiednich dawek hormonów (błagam, decydujcie się tylko na sprawdzonych i kompetentnych endokrynologów!) wprowadzenie zdrowych nawyków żywieniowych i odrobina ruchu by zrzucić to, co choroba pomogła zgromadzić. Jeśli to wyniki testu doustnego obciążania glukozą będą niezadowalające tutaj sprawa będzie wymagała nieco więcej poświęcenia. Prawdopodobnie będziesz nie tylko liczyć kalorie, ale i zwracać uwagę na indeks glikemiczny spożywanych posiłków. Pamiętajcie, że ten podpunkt ma Was jedynie skłonić do refleksji – nie da się streścić takiego tematu w jednym poście, ba! Na jednym blogu. Poza tym nie jestem osobą kompetentną w tej materii – tutaj potrzebny jest kompetentny lekarz pierwszego kontaktu, który skieruje Was do odpowiednich specjalistów. Moją rolą jest jedynie zasygnalizowanie gdzie może znajdować się przyczyna problemu.

 Jak liczyć kalorie na oko

jak liczyć kalorie na oko
www.papilot.pl | na każdym talerzu znajduje się 200 kalorii

Moja Pani doktor z matematyki i statystyki na pewno jest dumna z takiego podejścia (Pani Jadziu, serdecznie pozdrawiam!). Otóż jest możliwe liczenia kalorii na wspomniane w tytule oko 😉 Brzmi to nieco absurdalnie, ale za to bardzo ułatwia życie i jest bardzo skutecznym czynnikiem psychologicznym, który wypiera z nas świadomość bycia na ciągłej diecie.

Liczenie kalorii na oko wymaga pewnej wprawy, ale jest wykonalne. Nasza codzienna dieta bazuje na kilkudziesięciu, stale powtarzających się produktach spożywczych. Wystarczy, że wypiszesz swoje ulubione uwzględniając ich kaloryczność, a następnie przyporządkujesz je do odpowiednich grup:

  • owoce
  • warzywa
  • nabiał
  • mięso i ryby
  • wędliny
  • pieczywo
  • ryże, kasze i makarony
  • cheaty – słodycze, fast foody, słodkie napoje itp.

Żeby liczyć kalorie na oko powinieneś stworzyć własne tabele kaloryczne z ulubionych produktów. Warto zacząć wypisywanie produktów z danej grupy od najmniej do najbardziej kalorycznego. Gotową tabelę najlepiej powiesić w widocznym miejscu w kuchni. Po kilku tygodniach używania zaczniesz się przyłapywać na tym, że mając ochotę na owoc doskonale wiesz, że skoro zjadłaś obfity obiad to lepiej sięgnąć po mniej kaloryczne jabłko niż banana. Podobnie z innymi posiłkami – skoro chcę zjeść dzisiaj romantyczną kolację, a najbardziej romantyczny jest makaron spaghetti to obiad i podwieczorek będą bazować na produktach z pierwszej połowy tabeli. To naprawdę działa, sama praktykuję tę zasadę od kilku miesięcy. Moim zdaniem sprawdzi się to szczególnie u osób, które nie tyle chcą schudnąć, co po prostu nie chcą przytyć. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że mam pewną skłonność do tycia, dlatego muszę uważać na to, co jem – na szczęście umiem to robić tak, by nie pozbawiać się przyjemności z jedzenia.

W tej metodzie nie chodzi o to, żeby popadać w paranoję i zastanawiać się czy lepiej zjeść na obiad brokuła, czy kalafiora. Tutaj należy na początku liczyć kalorie, żeby wkrótce móc przestać to robić. Chodzi o to by nauczyć się podejmować świadome decyzje żywieniowe i zachować zdrową równowagę. Przecież nikt nie chce spędzać 3 minut przed każdym posiłkiem na liczeniu jego kaloryczności*.

*Nie dotyczy studentów politechniki.

1100 słów na temat liczenia kalorii. Nieźle. Tylko nie wpadnijcie na pomysł zamiany 1100 słów, na 1100 kalorii  dziennie! Jeśli macie jakiekolwiek pytania to jest najlepszy moment na ich zadanie – dziś do 23:00 odpowiadam na komentarze na bieżąco 🙂

Autor wpisu

Monika Ciesielska

Dietetyczka, psychodietetyczka, promotorka "Pozytywnego odchudzania", autorka bestsellerów: książki "Bez liczenia i ważenia" oraz Diet z marketów.