Ałć! Każdy zna to uczucie, kiedy pokonanie kolejnego stopnia jest jak walka o przetrwanie a śmiech potrafi sprawić ból. Za te przestępstwa odpowiada wszystkim znana nam banda – ZAKWASY!
Zakwasy, czyli tak naprawdę opóźniona bolesność mięśni to reakcja organizmu na intensywny trening, bądź trening po długiej przerwie. Jak powstają te wstręciuchy utrudniające nam wytrwanie w treningowych postanowieniach? Istnieje na ten temat kilka teorii. Można spośród nich wyszczególnić dwie – pierwsza zakłada, że za ból odpowiada kwas mlekowy powstający przez niedobór tlenu, natomiast druga mówi, że zakwasy to nic innego jak skumulowane mikrourazy mięśni.
Podstawowa wiedza z zakresu biochemii sugeruje mi odrzucenie pierwszej tezę ze względu na to, że kwas mlekowy zbyt szybko zostanie wciągnięty do procesu glukoneogenezy (i najzwyczajniej w świecie zużyty), by mógł wywołać bolesność. Fakt, że zakwaszenie środowiska może hamować uwalnianie wapnia, co (w dużym skrócie) utrudni wytwarzanie energii, ale – znowu – jest to efekt krótkotrwały.
Z kolei teoria o mikrourazach przemawia do mnie bardziej, bo zdaję sobie sprawę z możliwości występowania lokalnych stanów zapalnych. W trakcie regeneracji organizmu podnosi się poziom m.in. cytokin prozapalnych, które stymulują produkcję prostaglandyn – a te są powszechnie uważane za przyczyny powstawania bólu. Tak w dużym skrócie ma się sprawa z zakwasami i mechanizmem ich powstawania.
Faktem jest, że w tym zakresie stale są prowadzone badania i żadne ze znanych mi nie dały jednoznacznych wyników, których nie można by podważyć.
Jak najbardziej 🙂 Jeśli jeszcze nie jest za późno zastosuj się do kilku prostych rad:
Zakwasy po intensywnym wysiłku fizycznym są zwykle nieprzyjemne, ale na pewno nie są szkodliwe. To normalna reakcja organizmu na nowe wyzwanie. Objawy, takie jak ból i sztywność mięśni, mogą być traktowane jako szkodliwe, w takim sensie, że utrudniają nam swobodne poruszanie się, ale powinny ustępować w ciągu kilku dni. Regularny trening i odpowiednia rozgrzewka pomagają zmniejszyć ryzyko zakwasów w przyszłości. Nie ma powodu do niepokoju! 🙂 Ważne jest by dać ciału czas na regenerację, a intensywność treningu zwiększać stopniowo.
Jest kilka sposobów na to, żeby zakwasy stały się mniej bolesne i uciążliwe:
Trudno odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Niektórzy twierdzą, że zakwasy świadczą o tym, że trening był na tyle intensywny, że będzie widać jego efekty. Oczywiście nie zostało to w żaden sposób potwierdzone, a jest wręcz obalane – zakwasy sprawiają, że mięśnie stają się mniej elastyczne przez co są jeszcze bardziej podatne na kontuzje. W mojej opinii można ćwiczyć z zakwasami, ale ze zmniejszoną intensywnością treningu i angażowaniem innych grup mięśni niż angażowane w poprzednim treningu! Jestem też przekonana, że jeśli zakwasy są bardzo intensywne to ćwiczenia nie mają sensu z tej prostej przyczyny, że przestaną być przyjemne, mogą być bolesne i najzwyczajniej w świecie zdemotywować do dalszego treningu. Więc wszystko z umiarem 🙂
Dzisiejszy post sponsorują dwa intensywne treningi z Mel B w dniu wczorajszym,
Pozdrawiam
10 (a może i więcej?) lat temu wrzuciłam na bloga pierwszy darmowy jadłospis do Biedronki. Pamiętam, że byłam wtedy zmęczona dietami, które wymagały objazdu pięciu sklepów, krojenia 113,53 gramów kurczaka…
Zdrow(sz)y styl życia to dla mnie priorytet. Wiem, co mi służy, co powinnam jeść, a co najlepiej omijać szerokim łukiem. A jednak… nawet mnie czasem trudno odmówić Pringlesom albo frytkom…
Na diecie nie trzeba rezygnować z przyjemności jedzenia. Smak to coś więcej niż tylko kalorie – to też satysfakcja z posiłku, uczucie sytości i mniejsze ryzyko podjadania. Dlatego warto zaprzyjaźnić…
PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń hormonalnych u kobiet, które może współwystępować z insulinoopornością, problemami z płodnością, trądzikiem czy trudnościami z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Wpływ diety na przebieg PCOS…