Powrót do formy po ciąży, którym postanowiła podzielić się ze mną Gosia, jest inspirujący, godny podziwy i pochwały! Gosiu – jeszcze raz gratuluję, przybijam wirtualną piątkę i życzę równie silnego zapału do ćwiczeń i zdrowej diety w kolejnych miesiącach, latach, a później przez całe życie.
Gosia (aktywny członek mojej grupy na FB Pozytywne odżywianie z drlifestyle.pl) wyraziła zgodę na podzielenie się z Wami jej historią. Zapraszam do lektury i sugeruję zarezerwować 30 minut na ćwiczenia, za które weźmiecie się po przeczytaniu jej historii 🙂
Mam na imię Gosia, mam 24 lata, jestem mamą dwójki szkrabów (Antoś 3 lata i Marysia 6 miesiące), żoną oraz od niedawna półetatowym pracownikiem.
Jako nastolatka trenowałam kajakarstwo. Sport w różnej postaci był codzienną częścią mojego życia, w tamtym okresie, naturalnie, nie miałam problemów z wagą. Pierwsze dodatkowe kilogramy dały mi się we znaki kiedy przestałam trenować i wyjechałam do Anglii. Tryb praca-dom i szybkie żarcie z mikrofali odwdzięczyły się rozmiar większymi spodniami, ale wciąż nie było większej tragedii.
Dramat zaczął się kiedy zaszłam w ciążę i zbyt dosadnie wzięłam sobie do serca stwierdzenie „jedz za dwoje” oraz rzuciłam papierosy. Przed rozwiązaniem ważyłam 100 kg! Pół roku po porodzie warzyłam ponad 80 kg i nosiłam rozmiar uk 16.
Zaczęła się walka z nadprogramowymi kilogramami: siłownia, Chodakowska, MelB, zumba, dieta Dukana, Kopenhaska itp. itd. Zapał płonął i jak to bywa w przypadku diet cud – szybko gasł. Przez dwa lata udało mi się zjechać jeden rozmiar, a waga bujała się w granicach 75 kg.
W zeszłym roku test znów pokazał dwie kreski, ale tym razem biorąc poprawki na wcześniejsze błędy starałam się utrzymywać w ruchu i kontrolować jadłospis. Po drugiej ciąży bardzo szybko pozbyłam się ciążowych kilogramów, ale został nadbagaż z pierwszej. Moje ciało pozostawiało wiele do życzenia.
W między czasie trafiłam na Twoją stronę na FB, przeczytałam parę postów. „Mądrze pisze”- pomyślałam. „Też zmagała się z waga, widać że normalna laska i nie wciska kitu”. Odchudzanie małymi krokami powtarzałam sobie jak mantrę, wprowadziłam stałe zmiany w swoim życiu w oparciu o swoją wiedzę, informację zaczerpnięte z Twojego bloga i to, co podpowiadało mi ciało.
Nigdy nie pijałam słodkich soków czy napoi gazowanych, więc rezygnacja z nich nie była dla mnie wyzwaniem, wodę kocham od zawszę i nie wyobrażam sobie bez niej życia, ograniczania słodyczy nauczyłam się w ciąży.
Musiałam nauczyć się jak dania w wersji classic (no dobra: często full fat;) zrobić dania w wersji light. Nie wszyscy domownicy mają ochotę jeść fit obiady, więc albo gotuję dwa, albo własnie zwykły obiad staram się „odchudzić”.
Gulasz wołowy zagęszczony mąką? W połowie gotowania część duszonego mięsa odrzucam do drugiego rondelka, dodaję warzywa i jem z kasza. Ryba? Mąż woli w panierce, swoja piekę w folii w piekarniku.
Nie liczę kalorii, dbam o to, żeby moje jedzenie było jak najmniej przetworzone. Co do ćwiczeń, nie będę czarować – dużo potu kosztowały mnie dzisiejsze rezultaty. Ćwiczę średnio 4 razy w tygodniu po 20:00, jak dzieci już słodko śpią. Mam czas jedynie na wygibasy przed telewizorem, czyli mieszam Chodakowska, Choińskiego, Sports Mamę (Aleksandra Rożnowska) i czasem MelB.
Nie osiągnęłam jeszcze wszystkiego co bym chciała, ale daję sobie czas. Teraz najważniejsze dla mnie to utrzymać zdrowe nawyki żywieniowe i aktywność fizyczną – efekty przyjdą same. Po opublikowaniu swojej zmiany dostałam dużo pytań jak do tego doszłam. Rachunek jest prosty – zdrowe odżywianie plus aktywność fizyczna. Co dokładnie? Nie mnie o tym prawić, nie jestem specjalistką.
Z całego serca polecam wszystkim Twojego bloga, by mogli zrozumieć, że walka z nadwaga wcale nie musi być droga krzyżową.
Ogromnie gratuluję Gosi – udowodniła, że treningowo – żywieniowe postanowienia można zrealizować nawet wtedy, gdy jest się aktywną zawodową mamą i Panią domu. Kłaniam się w pas tej świetnej kobiecie, wierzę, że stanie się inspiracją dla nie jednej (a nawet dla nie jednego!) z Was.
Przy okazji tematu powrotu do formy po ciąży, polecę Wam artykuł mojej trenerki (znam jej wiedzę i ufam jej metodom) o tym jak bezpiecznie poprawić wygląd brzucha po ciąży. Marta podeszła do tematu w bardzo oryginalny sposób, jest bardzo prawdopodobne, że jeszcze nie czytaliście o powrocie do formy po ciąży w takim kontekście.
Zwróćcie również uwagę, że różnica w kilogramach między zdjęciami przed i po, to zaledwie 6 kg. Gosia to kolejny przykład na to, że masa ciała nie jest obiektywnym pomiarem!
Na pożegnanie dodam, że każdy email, każdy komentarz, w którym dzielicie się ze mną swoimi postępami, które osiągnęliście m.in. dzięki moim artykułom na blogu, ogromnie motywuje mnie do dalszej pracy nad tym miejscem. To dla mnie najlepszy sygnał, że warto zarywać nocki i rezygnować z bardziej dochodowych zajęć. Przede wszystkim jest to dla mnie dobra wróżba na przyszłość, która pozwala mi optymistycznie planować rozpoczęcie działalności jako dietetyk :)!
PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń hormonalnych u kobiet, które może współwystępować z insulinoopornością, problemami z płodnością, trądzikiem czy trudnościami z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Wpływ diety na przebieg PCOS…
W dzisiejszych czasach cukier stał się jednym z największych wrogów naszej diety. W mediach społecznościowych czy w rozmowach ze znajomymi często słyszymy: cukier uzależnia jak kokaina, cukier zabija. Wytykamy go…
“Nie stresuj się tak” – ale by było pięknie, jakby ten tekst kiedykolwiek zadziałał na kogoś, kto jest w swoim szczytowym momencie stresu. Proces odzyskiwania wewnętrznej równowagi jest bardzo złożony…
Zaburzenia z napadami objadania się (BED) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń odżywiania, które charakteryzuje się utratą kontroli nad jedzeniem i towarzyszącym temu poczuciem winy. Choć sporadyczne przejedzenie zdarza się…