Kwasy tłuszczowe omega 3 często są określane mianem „zdrowych kwasów tłuszczowych” – i słusznie! Mają szeroko udokumentowany, pozytywny wpływ na profilaktykę chorób neurodegeneracyjnych (jak np. choroba Alzheimera) czy chorób sercowo-naczyniowych (jak np. miażdżyca).
Do kwasów omega 3 należą:
Jako ich najczęściej wzmiankowane źródło wymienia się tłuste ryby morskie – faktycznie stanowią najlepsze źródło kwasów omega 3 EPA i DHA. Ale te same długołańcuchowe kwasy tłuszczowe znajdziemy np. w algach! Algi są pierwotnym źródłem kwasów omega 3, a ponieważ są pożywieniem ryb, to ryby również są ich źródeł. Podobnie jest np. z margarynami czy roślinnymi produktami do smarowania – mogą zawierać omega 3, jeśli produktuje się je z olejów tłoczonych ze zbóż oleistych.
Jednak nawet wśród powszechnie dostępnych w Polsce produktów można znaleźć źródła kwasów omega 3 (ALA), są nimi nasze poczciwe orzechy włoskie i siemię lniane*.
Organizm może przetwarzać kwasy omega 3 ALA do EPA i DHA – nie jest to tak skuteczne jak zjedzenie czystego EPA i DHA w postaci ryb morskich czy alg, ale zwiększenie spożycia tych produktów to nawyk zdecydowanie wart wprowadzenia.
Więcej omega 3 w diecie to sposób na zmniejszenie jej potencjału zapalnego i zmniejszenie ryzyka infekcji, chorób neurodegeneracyjnych, sercowo-naczyniowych, a nawet depresji. Dodatkowo badania przedstawiają ich pozytywny wpływ na płodność.
Czytaj więcej: Jak zapobiegać chorobie Parkinsona, Alzheimera? Profilaktyka chorób neurodegeneracyjnych
Nie ignoruj roślinnych źródłe omega 3 w diecie! Dobrym nawykiem jest jedzenie 2-3 orzechów włoskich dziennie i 1 łyżeczki mielonego siemienia*
*polecam mielić bezpośrednio przed jedzeniem lub przechowywać do tygodnia, w lodówce, w ciemnym pojemniczku. Wiem, że są badania sugerujące, że kwasy omega 3 wytrzymają w zmielonym siemieniu znacznie dłużej, ale Twoje mieszkanie to nie laboratorium. Jeśli jadłbyś siemię codziennie, to codziennie wyciągałbyś je z lodówki (wyższa temperatura), odkręcał słoiczek (działanie światła i temperatury), co zdecydowanie zwiększa ryzyko utleniania tych wrażliwych kwasów tłuszczowych (czyli z polskiego na nasze: pozbawiał je części wartości, o których opowiadam w całym tym wątku).
Choć masło jest pyszne, to trudno wybronić jego codzienną obecność w zdrowej diecie, szczególnie jeśli pojawiają się w niej dużo innych źródeł kwasów tłuszczowych nasyconych (ser i inne pełnotłuste wyroby nabiałowe, mięso, wędliny, słodycze, fast foody).
Jeśli masz zaburzenia lipidogramu (podwyższony poziom trójglicerydów i/lub cholesterolu LDL) warto zmienić nawyk smarowania pieczywa masłem na roślinne produkty do smarowania:
Jeśli na widok tego nagłówka pojawiła się u Ciebie myśl „ale jak to, przecież ma niski punkt dymienia”, to dobrze! Zapamiętałeś prawdziwą informację, którą niestety większość speców interpretuje w niewłaściwy sposób. To, że w trakcie smażenia można przekroczyć punkt dymienia danego tłuszczu nie znaczy jeszcze, że jego spożycie będzie szkodliwe dla zdrowia.
Dlaczego oliwa jest dobrym tłuszczem do smażenia? O ile w przypadku tłuszczów roślinnych spożywanych na surowo bardzo pożądana jest wysoka zawartość omega 3, tak przy smażeniu jest odwrotnie.
Tak jak pisałam wyżej w kontekście siemienia, działanie wysokiej temperatury niekorzystnie wpływa na kwasy omega 3 doprowadzając do ich utleniania. Gdy mówimy o tak wysokich temperaturach jak te towarzyszące smażeniu, z wielonienasyconych kwasów tłuszczowych uwalniają się cząsteczki szkodliwe dla zdrowia. Dlatego poszukujemy oleju, który nie będzie zawierał dużo kwasów omega 3, ale który jednocześnie nie będzie źródłem potężnych dawek kwasów nasyconych, których i tak mamy w diecie za dużo.
I tu wjeżdża cało na zielonkawo: oliwa. Dodatkowo zawiera w składzie antyoksydanty, które niwelują ewentualne szkodliwe substancje powstające wskutek smażenia (ale przy podsmażaniu na oliwie i tak nie wydzielają się ich znaczące ilości).
Co ważne: to dotyczy również oliwy extra virgin! Ta oliwa zawiera najwięcej polifeonoli, czyli substancji o działaniu przeciwutleniającym. Jedynym wyjątkiem są tutaj oliwy niefiltrowane, ale raczej nie spotkacie ich w zwykłym markecie (zazwyczaj można je kupić bezpośrednio z tłoczni, od producenta, mają w składzie nieco nieprzefiltrowanego miąższu). Olej rzepakowy (tańszy i bardziej neutralny w smaku) również nadaje się do smażenia.
Dlaczego nie wymieniam w gronie tłuszczów roślinnych do smażenia oleju kokosowego? Z przyczyn wspomnianych wyżej w kontekście masła – to kolejne źródło nasyconych kwasów tłuszczowych, których większość osób i tak ma w diecie aż nadto. Owszem, olej kokosowy dobrze znosi podgrzewanie, ale nie powinno być to jedynym parametrem branym pod uwagę przy wyborze tłuszczu do smażenia.
Patrząc na całokształt, osobiście wybieram (i polecam swoim pacjentom) oliwę i olej rzepakowy jako podstawowe tłuszcze do smażenia.
Partnerem wpisu jest Upfield – polski producent żywności pochodzenia roślinnego.
“Nie stresuj się tak” – ale by było pięknie, jakby ten tekst kiedykolwiek zadziałał na kogoś, kto jest w swoim szczytowym momencie stresu. Proces odzyskiwania wewnętrznej równowagi jest bardzo złożony…
Zaburzenia z napadami objadania się (BED) to jedno z najczęściej występujących zaburzeń odżywiania, które charakteryzuje się utratą kontroli nad jedzeniem i towarzyszącym temu poczuciem winy. Choć sporadyczne przejedzenie zdarza się…
Dieta fleksitariańska może być na początku wyzwaniem. Jeśli do tej pory białkową bazą większości Twoich posiłków było mięso to wprowadzenie roślinnych źródeł białka może wydawać się wymagające. Na szczęście możesz…
Jeśli zastanawiasz się, jak ułożyć pełnowartościową, smaczną i zbilansowaną dietę bez konieczności odwiedzania wielu sklepów, to jest dla Ciebie rozwiązanie. Korzystając z produktów dostępnych w Dino (i każdym zwykłym sklepie)…